Korona Kielce od początku sezonu imponowała ładnym dla oka, widowiskowym futbolem. Niestety nie szły za tym wyniki osiągane przez kielczan na boisku, bowiem złocisto-krwiści rozpoczęli sezon od remisu i porażki. Podczas meczu w Bytomiu podopieczni trenera Marcina Sasala zmienili ustawienie taktyczne. Co prawda nie grali już tak widowiskowo, ale przede wszystkim skutecznie, co przyniosło kieleckiej drużynie pierwsze w tym sezonie trzy punkty.
- W pierwszych kolejkach graliśmy super, ekstra, pięknie, a mieliśmy na koncie tylko jeden punkt. Teraz może nie było z naszej strony widać tak ofensywnego futbolu i zagraliśmy bardziej defensywnie, ale przyniosło to efekty i zdobyliśmy trzy punkty, które dodadzą nam skrzydeł w kolejnych meczach - zapewnił obrońca Korony, Kamil Kuzera.
- Może nasz styl nie był zachwycający, ale skuteczny i to się liczy. Dwa pierwsze mecze nam nie wyszły, bo nie umieliśmy wykorzystać okazji, które sobie stworzyliśmy. W Bytomiu zagraliśmy bardziej asekuracyjnie, szukając okazji do kontrataku i bicia stałych fragmentów gry. Jak widać zmiana taktyki przyniosła oczekiwane skutki, bo zdobyliśmy komplet punktów. Jak się nie da wygrywać po ładnej grze, trzeba zmienić styl na mniej efektowny, ale przynoszący oczekiwane efekty punktowe - zauważył Paweł Sobolewski.
Z postawy swojego zespołu zadowolony był także trener Sasal, który chwalił zawodników za sumienne wypełnianie założeń taktycznych.
- W pierwszej połowie zagraliśmy zbyt asekuracyjnie, ale po przerwie udało nam się wykonać wszystko to, co założyliśmy w szatni. W piłce nożnej nie liczy się styl, a punkty. Nikt nie będzie zadowolony z porażki po dobrej grze, bo w świat pójdzie wynik. My zaprezentowaliśmy futbol skuteczny i wygraliśmy pierwsze spotkanie w tym sezonie. To powinno nam dać trochę spokoju i pozwolić z optymizmem przystępować do kolejnych spotkań - wyjaśnił szkoleniowiec Korony.
W 4. kolejce do Kielc przyjedzie outsider ligowej tabeli - Cracovia, która w tym sezonie nie zapunktowała jeszcze ani razu. - Nie zlekceważymy rywala, bo każdej drużynie w tej lidze należy się szacunek. Chcemy jednak wygrać pierwsze spotkanie na własnym stadionie i nie wyobrażam sobie żebyśmy mogli po raz kolejny stracić punkty. Wygramy to spotkanie - zapewnił kapitan kieleckiej drużyny, Nikola Mijailović.