Awans trzeciego francuskiego zespołu do Champions League to najważniejszy temat w czwartkowej "L'Équipe", która tytułuje relację "Auxerre, to coś wielkiego!". Według paryskiej gazety triumf piłkarzy Fernandeza to radość dla Michela Platiniego, który chce równowagi finansowej w Europie (budżet Zenitu to 160 mln euro, Auxerre - 32 mln).
"Jak często działo się to od jego przyjścia do Burgundii, polski napastnik jest ratownikiem zespołu" - to podpis pod fotografią radującego się z gola Jelenia, który za występ otrzymał notę 7. Wyżej ocenieni, na 8, zostali prawy obrońca Hengbert oraz środkowy pomocnik Ndinga. "Wynalazca" obu goli, Pedretti, zasłużył na 7, podobnie bramkarz Sorin, stoper Coulibaly i prawy pomocnik Oliech. W zespole z Sankt Petersburga najlepsza nota - 6 - dla Kierżakowa.
Komentarz do występu Jelenia: "Zużył wiele energii w szaleńczych rajdach na bramkę rywali. Musiał czekać do 53. minuty, by wycelować i zapisać na konto zespołu drugiego gola, w sposób ekscentrycznie majestatyczny. Zawsze obecny w spotkaniach na szczycie".
"L'Équipe" poświęca Jeleniowi jeszcze osobny tekst, z oczywistej racji: Polak miał odejść z klubu. "Po raz kolejny" - pisze dziennik - "udowodnił, że często to on jest zawodnikiem, który przesądza o wyniku. Od dwóch lat pokazuje, że jest napastnikiem poważnym. Dobrze, że został w klubie. Po trzech ligowych remisach Auxerre zmierzył się z petrodolarami Zenitu, ale Jeleń nie zwracał na to uwagi. Odzyskał rangę superbohatera i nie zawahał się użyć swoich mocy".
O pytaniu odejdzie - nie odejdzie: "Przez ostatni tydzień Jeleń i Fernandez rozmawiali ze sobą dużo. Na tydzień przed końcem okna transferowego przyrzekli sobie, że spędzą ze sobą jeszcze jeden sezon".