Pierwsze transferowe rozliczenia przy Roosevelta

We wtorek zamknęło się letnie okienko transferowe. Jednym z najbardziej aktywnych graczy na rynku transferowym był Górnik Zabrze, który tego lata sprowadził aż trzynastu nowych zawodników. Po czterech kolejkach ligowych działacze beniaminka ekstraklasy pokusili się o pierwsze oceny letnich nabytków klubu z Roosevelta.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Letnia rewolucja kadrowa w Górniku dotknęła praktycznie każdą formację, dzięki czemu dzisiaj zabrzańska drużyna może pochwalić się szeroką, wyrównaną kadrą. Sześć punktów zdobytych w czterech kolejkach być może nie jest spełnieniem marzeń, ale co najważniejsze pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. A ta przed śląską drużyną maluje się jak na razie w różowych barwach.

Odmieniony Górnik wreszcie nie przynosi wstydu kibicom. Fani mimo dwóch porażek swojej drużyny mieli powody do dumy, bo Trójkolorowi nawet przy niekorzystnym wyniku grali ambitnie i walczyli do ostatniego gwizdka sędziego. Jak start drużyny oceniają działacze Górnika?

- Drużyna prezentuje się z bardzo dobrej strony. Wygraliśmy dwa spotkania i doznaliśmy dwóch porażek, ale przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet pokusić się o cztery punkty więcej. Szczególnie szkoda porażki w Gdyni, ale nie rozpamiętujemy już tego i myślimy o kolejnych spotkaniach. Forma, jaką drużyna prezentuje pozwala z optymizmem myśleć o zbliżającym się meczu z Cracovią. Do Krakowa na pewno pojedziemy po zdobycz punktową - zapewnił dyrektor sportowy Górnika, Tomasz Wałdoch.

Jak szef działu sportowego zabrzańskiego klubu ocenia ściągniętych przez siebie z Niemiec Michała Bembena i Daniela Sikorskiego? - Co do Michała spełnia on nadzieje, jakie w nim pokładałem. Jest silną częścią naszej drużyny i swoim doświadczeniem daje przykład profesjonalnego podejścia do futbolu młodszym zawodnikom - ocenił Wałdoch.

- Co do Daniela Sikorskiego, to w kadrze jest ponad dwudziestu zawodników i każdy z nich musi walczyć o miejsce najpierw w kadrze meczowej, a potem wyjściowej jedenastce. Daniel rozpoczął sezon w pierwszej jedenastce, teraz ogląda mecze z ławki rezerwowych, ale to nie oznacza, że nie może wrócić do wyjściowego składu. Musi jedynie udowodnić swoją dobrą dyspozycję na treningach - dodał dyrektor śląskiego klubu.

Z kolei do faworytów prezesa Łukasza Mazura należy zupełnie ktoś inny. - Osobiście jestem wielkim fanem talentu Piotrka Gierczaka. Kiedy podpisywaliśmy kontrakt z tym zawodnikiem wielu z nas się śmiało, że sprowadzamy emerytów. Dzisiaj, kiedy Piotrek pokazuje się z bardzo dobrej strony i jest jednym z naszych czołowych zawodników wielu pyta się co ten zawodnik robił na boiskach drugiej ligi. Piotrek mimo upływu lat zachowuje walory piłkarskie, a do tego doświadczeniem wprowadza spokój w nasze szeregi - zauważył sternik Górnika.

Jednym z odkryć początku sezonu jest także lewy obrońca Mariusz Magiera. - Mariuszowi należą się słowa uznania nie tylko za bramkę w meczu z Ruchem, ale przede wszystkim za bardzo dobrą grę od początku sezonu. Dla każdego obrońcy ważne jest zachowanie w sytuacji jeden na jeden. Pod tym względem Mariusz moim zdaniem nie ustępuje w niczym Sebastianowi Boenischowi powołanemu do kadry narodowej. Jeżeli w reprezentacji naprawdę brakuje lewego obrońcy, my takiego w kadrze mamy - uśmiechał się Wałdoch, wieloletni kapitan reprezentacji Polski.

"Magicowi" w czerwcu przyszłego roku kończy się kontrakt z Górnikiem. - Jeszcze z sześć takich bramek jak w meczu z Ruchem i na pewno złożymy Mariuszowi bardzo dobrą ofertę kontraktu - mówił ze śmiechem prezes Mazur. - Poważnie rzecz biorąc mamy wszystko pod kontrolą i wiemy, którym zawodnikom kończą się umowy. W odpowiednim czasie zasiądziemy do rozmów - dodał szef utytułowanego śląskiego klubu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×