Były prezes Odry o sytuacji w klubie: Kabaret

- Mam w żyłach granatowo-niebieską krew, ale nie będę się z nikim układał. Albo realizujemy moją wizję, albo mnie nie będzie - mówi na łamach Przeglądu Sportowego Dariusz Kozielski, były prezes Odry Wodzisław.

Ledwie trzy miesiące pełnił tę funkcję Kozielski. Przestał być prezesem, ponieważ pokłócił się z czeskimi udziałowcami klubu.

O sytuacji w Odrze mówi krótko: "kabaret". - Może jeszcze chwilę w nim pozostanę - zauważa Kozielski, bo jego dymisja nie została formalnie zatwierdzona. - Zabrakło kworum - wyjaśnia przewodniczący rady nadzorczej spółki Andrzej Surma.

Kozielski przez ostatnie miesiące często gościł na łamach mediów. W zimie ściągnął wielu zawodników z "nazwiskiem". I tak do Wodzisławia trafili m.in.: Mauro Cantoro, Brasilla czy Arkadiusz Onyszko.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)