Od początku tego sezonu trener Pasieka preferuje ustawienie 4-1-4-1, które w obliczu słabej postawy żółto-niebieskich, zwłaszcza w pierwszej połowie meczu z Zagłębiem, a także perspektywie gry przed własną publicznością może ulec zmianie. Opiekun gdynian nie wyklucza, iż Arka zagra z dwoma napastnikami. - Przed rozpoczęciem sezonu mówiłem, że mam w głowie dwa systemy: 4-1-4-1 i 4-4-2 - podkreśla szkoleniowiec gdynian, który nie kryje, iż taktyka gry z dwoma napastnikami jest jego ulubioną: - Nie ukrywam, że ten drugi wariant gry jest moim ulubionym. W przyszłości chciałbym do niego powrócić.
- Po ostatnich spotkaniach pozostał spory niedosyt. Tych punktów mogliśmy zdobyć więcej. Ustawienie 4-4-2 moi piłkarze znają bardzo dobrze i dlatego zastosowałem je w meczu z Wdą. Mecz pokazał, że dobrze czuliśmy się w takiej grze. A w jakim ustawieniu zagramy w sobotę? Przekonamy się o tym na meczu - zaznacza Pasieka.
Już dawno szkoleniowiec Arki nie miał takiego komfortu w wyborze kadry meczowej. Do jego dyspozycji są niemal wszyscy piłkarze, za wyjątkiem Adrina Sulimy. - Cieszę się, że Michałowi dane było zagrać 90 minut w pojedynku z Hiszpanią. Ivanovski zagrał co prawda jeden mecz, ale został oceniony bardzo pozytywnie. Budziński i Wilczyński również byli pewnymi punktami swojego zespołu. Wszyscy przyjechali w dobrej formie fizycznej, jak i psychicznej. Mimo ostatnich gier chłopacy wręcz palą się do zajęć i kolejnych spotkań ligowych - nie kryje radości 45-letni szkoleniowiec z faktu, iż kilku jego podopiecznych wystąpiło w młodzieżowych reprezentacjach kraju.
Łodzianie prezentują się z bardzo dobrej strony. W dotychczasowych czterech spotkaniach zgromadzili pięć punktów. - Siłą Widzewa jest kolektyw. Z tego też powodu nie oceniałbym która strona pomocy jest silniejsza. Są dobrze przygotowani pod względem fizycznym. Na każdego piłkarza musimy uważać. My poprzez swoją uważną grę w defensywie chcemy pokazać, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Te szanse, które w każdym spotkaniu sobie stwarzamy chcemy zacząć w końcu wykorzystywać - zdradza receptę na pokonanie rywali.
Świetnie na początku sezonu w barwach Widzewa spisuje się Darvydas Sernas. Litwin wobec kontuzji Marcina Robaka nieco z konieczności gra w ataku. Sernas zdobył już trzy bramki dla swojego zespołu. We wtorek zagwarantował także nieoczekiwane zwycięstwo Litwinom w starciu z Czechami. Mimo to trener Pasieka nie zamierza stosować "plastra" przy kryciu tego zawodnika: - W swojej koncepcji nie stosuję indywidualnego krycia, czyli plastra. Gramy tylko i wyłącznie strefą. Za daną strefę są odpowiedzialni poszczególni zawodnicy, którzy w danym momencie go pokryją. Swojego opiekuna będzie miał również przy stałych fragmentach gry. Mamy nadzieję, że w meczu z nami bramki nie strzeli.