Hop - Bęc po 5. kolejce ekstraklasy

Jagiellonia Białystok po raz pierwszy w historii została liderem ekstraklasy, a Andrzej Niedzielan strzela bramki na zawołanie. Zdecydowanie gorsze humory mają w Warszawie i Wrocławiu oraz Krakowie. Zapraszamy na kolejne zestawienie listy Hop - Bęc ekstraklasy.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP:

Jagiellonia Białystok: Można to już śmiało powiedzieć - Jaga to rewelacja sezonu. Już w ubiegłym roku żółto-czerwoni grali bardzo ładną piłkę, a teraz wyrastają na głównych pretendentów do walki o mistrza Polski. Dodatkowo klub z Białegostoku ma swój super duet - Tomasz Frankowski - Kamil Grosicki. Niedawno we dwójkę "załatwili" oni Lecha Poznań, teraz Wisłę Kraków. Bez nich Jaga nie byłaby na miejscu, na którym jest obecnie. Słowa uznania należą się trenerowi Michałowi Probierzowi. To, co zrobił z Jagą podczas nieco ponad dwóch lat w klubie to coś niesamowitego.

Andrzej Niedzielan: Kolejny gol w kolejnym meczu. Wielu prorokowało, że po kontuzji kości twarzy już nie wróci do formy, a trzeba się zastanawiać czy wiosną "Wtorek" zagra w polskiej lidze. Z taką formą to niebawem upomną się o niego zamożniejsze kluby. Niedzielan co mecz, to strzela bramkę. Ostatnio trafił dwukrotnie. To jak na razie jeden z najlepszych piłkarzy w naszej lidze. Może warto powołać go do kadry?

Górnik Zabrze: Na początku zanotowali falstart, lecz potem zaczęli punktować. Najpierw zwyciężyli w Lubinie, później ulegli Arce Gdynia, a ostatnio zgarnęli sześć oczek w dwóch meczach. Zabrzanie może nie zachwycają formą, ale grają bardzo skutecznie i punktują. Na swoim koncie zgromadzili już dziewięć oczek i plasują się na szóstym miejscu w tabeli.

BĘC

Cracovia: Czy Pasy są za słabe na ekstraklasę? Krakowska drużyna ostatnio pałętała się po dolnych rejonach tabeli, ale chyba jeszcze nigdy nie była w tak beznadziejnym położeniu. Pięć meczów, pięć porażek i zerowy dorobek punktowy. Jeżeli marazm potrwa dłużej to w przyszłym sezonie Cracovia będzie miała najładniejszy stadion w I lidze. Trudno wytłumaczyć sytuację Cracovii - nie grają źle, a punktów ciągle nie ma. Może taki już urok trenera Rafała Ulatowskiego, że najpierw musi przegrywać tak jak w Bełchatowie, a potem zaczyna seriami zwyciężać.

Śląsk Wrocław: - Naprawdę nie wiem co się dzieje - mówią zgodnie piłkarze Śląska Wrocław. Wrocławianie mają ten sam problem co Cracovia. Zespół nie gra źle - prezentuje się zdecydowanie lepiej niż w poprzednim sezonie, lecz wyników nie ma. Trzy porażki z rzędu dla drużyny, która miała znaleźć w pierwszej piątce to już bardzo zły wynik. Jak na razie WKS z czterema punktami plasuje się w dolnych rejonach tabeli. Teraz przed Śląskiem seria meczów wyjazdowych i o punkty wcale nie będzie łatwo. Posada trenera Ryszarda Tarasiewicza wisi na włosku.

Legia Warszawa: Jak Śląsk i Cracovia nie grają źle, tak Legia gra fatalnie. Drużyna zbudowana za wielkie, jak na polskie realia, pieniądze nie wygrywa, nawet nie remisuje, a przegrywa. Legia szczęśliwie wywalczyła sześć oczek i na razie tyle. Zespół wcale nie stwarza sobie wielu okazji strzeleckich, a piłkarze zawodzą na całej linii. Z taką grą to Maciej Skorża długo na Łazienkowskiej nie popracuje.

Źródło artykułu: