Pierwsza bramka nowej edycji Ligi Mistrzów padła na Weserstadion w Bremie w meczu grupy A pomiędzy Werderem, a Tottenhamem Hotspur i była samobójczym dziełem obrońcy gospodarzy, Petri Pasanena. W 12. minucie gry Fin chcąc odciąć Petera Croucha od dośrodkowania Garetha Bale'a, wykonał wślizg, po którym wpakował piłkę do własnej bramki. 6 minut później z lewej strony w pole karne Werderu dośrodkował Rafael van der Vaart, Crouch wygrał walkę w powietrzu z Pasanenem i strzałem głową pokonał Tima Wiese. Gospodarzom jeszcze przed przerwą udało się zdobyć kontaktowego gola. W 43. minucie Hugo Almeida wykorzystał centrę Wesley'a i podobnie, jak Crouch, "główką" umieścił piłkę w siatce rywali. O ile gra w pierwszej połowie była wyrównana, to po przerwie na boisku istnieli już tylko gospodarze. Ich falowe ataki przyniosły skutek w 47. minucie, kiedy Marko Marin strzałem z dystansu doprowadził do wyrównania. Tego wieczoru jednak nie było ich już stać na nic więcej. Z ławki rezerwowych Werderu całe spotkanie oglądał Sebastian Boenisch.
W drugim meczu tej grupy debiutujące w Lidze Mistrzów Twente Enschede podejmowało na Grolsch Veste obrońcę trofeum, Inter Mediolan. Zgodnie z planem prowadzenie w 13. minucie objęli Włosi - Wesley Sneijder dobił piłkę po zablokowanym uderzeniu Diego Milito. Odpowiedź gospodarzy była jednak niemal natychmiastowa - w 19. minucie Theo Janssen zaskoczył Julio Cesara strzałem z rzutu wolnego. Minęło kolejnych 11 minut i mistrzowie Holandii byli na prowadzeniu. Tym raze podopiecznych Michela Preud'homme'a wyręczył Diego Milito, który po rzucie rożnym wpakował piłkę do własnej bramki. Honor mediolańczyków uratował Samuel Eto'o. 4 minuty przed przerwą Kameruńczyk mierzonym strzałem tuż przy słupku doprowadził do remisu, ustalając tym samym wynik spotkania na 2:2.
Do kontrowersji doszło na Stade Gerland, gdzie Olympique Lyon podejmował Schalke 04 Gelsenkirchen. Zwycięska dla gospodarzy bramka padła w 21. minucie gry po tym, jak Michel Bastos, który w sytuacji sam na sam z Manuelem Neurem, przelobował go. Zmierzającą za linię bramkową piłkę próbował wybić wślizgiem jeszcze Benedikt Hoewedes, asekurujący swoje uderzenie Bastos również zagrał wślizgiem i obaj wpadli do bramki Schalke 04. UEFA trafienie zaliczyła reprezentantowi Brazylii, który co prawda jako ostatni dotknął piłkę, ale zrobił to ręką... Kilkanaście minut później dopełnił się koszmar Hoewedesa. 21-letni Niemiec brutalnie sfaulował Jimmy Brianda, za co obejrzał czerwoną kartkę. Grający w osłabieniu goście nie potrafili ani razu zagrozić bramce Hugo Llorisa i ponieśli czwartą z rzędu porażkę w tym sezonie. W spotkaniu rywali OL i Schalke 04, lepsza okazała się Benfica Lizbona, która bez problemu pokonała na Estadio da Luz debiutujący w Lidze Mistrzów zespół wicemistrza Izraela, Hapoel Tel-Awiw.
Spotkanie Manchesteru United z Glasgow Rangers z większym zainteresowaniem śledzili polscy kibice. Sir Alex Ferguson postawił w bramce na Tomasza Kuszczaka. Polak w swoim 10. występie w Lidze Mistrzów nie miał zbyt wiele pracy. Mistrzowie Szkocji sporadycznie przekraczali linię środkową boiska, nie mówiąc dopiero o tym, by zmusić go do wysiłku. Czerwone Diabły miały miażdżąca przewagę, ale mimo tego również potrafili zagrozić bramce rywali. Dość powiedzieć, że na 21 strzałów, zaledwie 3 poleciały w światło bramki strzeżonej przez Allana McGregora. Takich problemów ze skutecznością nie mieli gracze Valencii, którzy pokonali Bursaspor (kolejny debiut w rozgrywkach) aż 4:0 na jego terenie. Podopieczni Unaia Emery'ego nic nie zrobili sobie z braku Vicente oraz Evera Banegi i już po kwadransie uciszyli żywiołowo reagującą publiczność. Uczynił to strzałem z ok. 30 metrów Alberto Costa. Kolejne ciosy w ranne Krokodyle wyprowadzili Aritz Aduriz, Pablo oraz Roberto Soldado.
Kibice zgromadzeni we wtorkowy wieczór na Campo Nou znów musieli przecierać oczy ze zdumienia. Ich pupile po 20. minutach gry przegrywali bowiem 0:1 z Panathinaikosem Ateny. Victora Valdesa strzałem z obrębu pola karnego pokonała Sidney Govou. Był to pierwszy i ostatni strzał gości w tym spotkaniu. Później trwał już tylko koncert Barcelony, w której pierwsze skrzypce grał Leo Messi. Argentyńczyk szybko doprowadził do wyrównania. Prowadzenie dla Barcy zdobył David Villa, a podwyższył je Messi. W 55. minucie mógł skompletować hat-tricka, ale jego strzał z rzutu karnego obronił Alexandros Tzorvas. O kolejne bramki zadbali jednak Pedro oraz Dani Alves i Barcelona od efektownego zwycięstwa rozpoczęła swój udział w Lidze Mistrzów. W drugim spotkaniu grupy D w barwach Rubinu Kazań pełne 90 minut rozegrał Rafał Murawski, dla którego był to powrót do wyjściowej "11" mistrzów Rosji po miesięcznej przerwie. Ekipa Kurbana Berdyjewa przegrała jednak w Kopenhadze z miejscowym FK 0:1, a zwycięskiego dla gospodarzy gola zdobył w 87. minucie N'Doye Dame.
***
Wyniki wtorkowych spotkań 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów:
Grupa A:
FC Twente Enschede - Inter Mediolan 2:2 (2:2)
0:1 - Sneijder 13'
1:1 - Janssen 19'
2:1 - Milito (sam.) 30'
2:2 - Eto 41'
Werder Brema - Tottenham Hotspur 2:2 (1:2)
0:1 - Pasanen (sam.) 12'
0:2 - Crouch 18'
1:2 - Almeida 43'
2:2 - Marin 47'
Grupa B:
Olympique Lyon - Schalke 04 Gelsenkirchen 1:0 (1:0)
1:0 - Bastos 21'
Benfica Lizbona - Hapoel Tel-Awiw 2:0 (1:0)
1:0 - Luisao 21'
2:0 - Cardozo 68'
Grupa C:
Manchester United - Glasgow Rangers 0:0
Bursaspor KD - Valencia CF 0:4 (0:2)
0:1 - Costa 16'
0:2 - Aduriz 41'
0:3 - Pablo 68'
0:4 - Soldado 76'
Grupa D:
FC Barcelona - Panathinaikos Ateny 5:1 (3:1)
0:1 - Govou 20'
1:1 - Messi 22'
2:1 - Villa 33'
3:1 - Messi 45'
4:1 - Pedro 78'
5:1 - Alves 90+3'
FK Kopenhaga - Rubin Kazań 1:0 (0:0)
1:0 - N'Doye 87 '