LM: Trener Chelsea zadowolony, szkoleniowiec Żyliny... również

Historyczne spotkanie Ligi Mistrzów w słowackiej Żylinie zakończyło się pewnym zwycięstwem ekipy mistrza Anglii. Mimo sporych rozmiarów porażki gospodarze środowego pojedynku zaprezentowali się na boisku przyzwoicie, za co od swojego trenera otrzymali słowa pochwały.

Ariel Brończyk
Ariel Brończyk

- To jest Liga Mistrzów. Choć wynik na to nie wskazuje tutaj nie ma łatwych meczów. W pierwszej połowie udało nam się strzelić trzy bramki, lecz po przerwie nie graliśmy już tak konsekwentnie. Zawsze w głowie piłkarzy jest moment rozprężenia, kiedy prowadzi się tak wysoko. Dlatego w drugiej części gospodarze kilka razy nas postraszyli i zdobyli kontaktowe trafienie - mówił na gorąco po meczu Carlo Ancelotti.

Szkoleniowiec gospodarzy z Żyliny Pavel Hapal nie ukrywał, że taki obrót sprawy był do przewidzenia. - Być może zagraliśmy z najlepszą drużyną na świecie. Było to widać jak na dłoni. Zawodnicy Chelsea wypunktowali nas jak rasowy bokser. Mimo porażki chciałbym pochwalić mój zespół, który pokazał, że nie przypadkowo gramy w Lidze Mistrzów. Głęboko wierzę, że w następnych meczach wynik będzie równie dobry co gra - wyjawił czeski trener.

Carlo Ancelotti pod gradobiciem pytań dziennikarzy
Obaj szkoleniowcy byli pewni co do piłkarza meczu. Zarówno Carlo Ancelotti jak i Pavel Hapal za postawę chwalili Nicolasa Anelkę. - Rozegrał bardzo dobre spotkanie. Był szybki, stwarzał okazje pod bramką gości, podawał swoim kolegom piłkę. Niewątpliwie był bohaterem tego meczu - swojego gracza komplementował trener Chelsea. - Zgadzam się z trenerem gości. Anelka był najlepszy na boisku. Mieć takiego zawodnika w swojej tali to ogromne szczęście - wtórował Pavel Hapal.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×