Górnik pomagał nam zdobywać gole - komentarze piłkarzy po meczu Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin

Podopieczni Macieja Stolarczyka wrócili na właściwe tory. W piątkowy wieczór przełamali passę bez zwycięstwa na wyjeździe, pokonując zielono-czarnych 3:1. Portowcy bezlitośnie wykorzystali błędy przeciwnika. Z kolei zawodnicy Górnika mają świadomość, że zawodzą kibiców i ich sytuacja coraz mocniej się komplikuje.

Bartosz Ława (pomocnik, strzelec bramki dla Pogoni): Myślę, że trochę zabrakło skuteczności. Gdybyśmy zachowali więcej zimnej krwi, to w drugiej połowie szybciej powinniśmy wyprowadzić wynik na 3:1 i nie byłoby takiej nerwówki. Jednak drużyna z Łęcznej przejęła inicjatywę. Może jakoś strasznie nie zagrażała naszej bramce, aczkolwiek wstrzeliwała długie piłki na wysokich napastników i było przy tym trochę zamieszania. Wydaje mi się, że sędzia nie uznał prawidłowej bramki, chwilę przed moim trafieniem na 2:1. Szkoda, bo grałoby się dużo łatwiej.

Łukasz Matuszczyk (obrońca Pogoni): Cieszymy się, że gra sprawia nam przyjemność. Staramy się realizować nasz cel. Trenerzy wpajają nam, żebyśmy czy to na wyjeździe, czy u siebie grali tak samo i cieszyli się grą.

Olgierd Moskalewicz (kapitan, strzelec bramki dla Pogoni): Wiosną też udało nam się wygrać w Łęcznej, więc cieszymy się. Powoli gonimy czołówkę i wracamy do gry o ekstraklasę. Ten mecz pomoże nam odzyskać wiarę w to, że możemy osiągać dobre wyniki. To nie nasz problem, że Górnik pomagał nam zdobywać gole. Oby inne drużyny też popełniali błędy.

Piotr Prędota (pomocnik Pogoni): Od początku Górnik zaatakował i miał kilka sytuacji. Widocznie leży nam ta drużyna, bo w tamtym sezonie było 3:0, a teraz znów strzeliliśmy trzy bramki. Najlepsze z tego wszystkiego jest przełamanie i trzy punkty zdobyte na wyjeździe.

Wallace Benevente (obrońca Górnika): W pierwszej połowie naprawdę dobrze graliśmy w ofensywie, ale znowu nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Pogoń stworzyła trzy albo cztery sytuacje i miała praktycznie 90-procentową skuteczność. W tej lidze liczy się głównie walka o każdy metr boiska. Nie wolno tak grać w defensywie! Musimy poprawić błędy. Nie zagram w następnym meczu, ale będę trzymał kciuki za chłopaków.

Dejan Miloseski (pomocnik Górnika): Jeśli chce się wygrać, szczególnie przed własnymi kibicami, nie może grać tylko połowa zawodników! A druga połowa miała chyba związane nogi... Dziękuję wszystkim kibicom za doping. Na treningu wszystko jest w porządku, ale nie realizujemy tego podczas meczów. Musimy grać lepiej.

Sergiusz Prusak (bramkarz Górnika): Trochę ponoszę winy za bramkę na 1:3. Powinienem sparować piłkę do boku i nie byłoby problemu. Mur rozstąpił się w ostatniej chwili, futbolówka dostała poślizgu... Szkoda, bo na tablicy przed meczem mieliśmy napisane, że w takich sytuacjach mają mnie asekurować obrońcy. Ja biorę to na siebie. Ona podcięła nam skrzydła. Nasza sytuacja jest ciężka, trzeba się zmobilizować.

Komentarze (0)