Boukhari po debiucie w Wiśle: Lubię grać przy takiej otoczce

Nourdin Boukhari doczekał się oficjalnego debiutu w barwach Wisły Kraków. Po tym, jak ze względów formalnych nie mógł zagrać przeciwko Jagiellonii Białystok 30-letni, w piątek wystąpił od 1. minuty w spotkaniu z Koroną Kielce (2:2).

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Mecz ten był jednocześnie dla Białej Gwiazdy powrotem po ponad rocznej przerwie na stadion przy ul. Reymonta 22. Na trybunach zjawił się komplet publiczności, a Boukhari chwalił atmosferę stworzoną przez kibiców: - Kibice byli fantastyczni. Lubię grać przy takiej otoczce. Przez cały mecz, od 1. minuty nas gorąco dopingowali. Nawet przy stanie 1:1. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu u siebie podarujemy im 3 punkty.

Boukhari narzekał na brak skuteczności swojego zespołu. - Graliśmy dobrze. W pierwszej połowie strzeliliśmy tylko jedną bramkę, a mieliśmy szansę na to, by prowadzić już 2:0 lub 3:0. To zła rzecz odnośnie pierwszej połowy. Na samym początku drugiej połowy straciliśmy bramkę na 1:1. Zaczęliśmy grać trochę chaotycznie, ale udało się strzelić na 2:1 i mieliśmy nadzieję na 3 punkty - mówi Marokańczyk, który sam w pierwszej części gry po podaniu Cezarego Wilka znalazł się sam na sam ze Zbigniewem Małkowskim: - Dostałem dobre podanie, przyjąłem je, obróciłem się i chciałem strzelić w prawy róg, ale źle uderzyłem. To była jedyna rzecz, którą źle zrobiłem w tej akcji.

- Jeśli chcesz być mistrzem, musisz zdobywać punkty. Tym razem zdobyliśmy tylko jeden, więc nie jesteśmy zadowoleni. Potrzebujemy bramek! To jedyne rozwiązanie. W pierwszej połowie mieliśmy dużo szans, a strzeliliśmy tylko jedną. Jeśli będziemy strzelać bramki, trzy punkty będą w każdym meczu - kończy Boukhari.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×