Miroslav Radović: Wszyscy z nami jadą i mają rację

- Myślę, że drużyna ma potencjał, ale na obecną chwilę nic nie prezentujemy, nie pokazujemy - mówi Miroslav Radović, piłkarz Legii Warszawa. Pomocnik drużyny Macieja Skorży dość dosadnie wypowiedział się jeszcze na inne tematy.

Artur Długosz
Artur Długosz

Kiedy piłkarze Legii Warszawa wygrali po raz ostatni? Dawno - ze Śląskiem Wrocław. Zwyciężyli z kimś jeszcze? - Z Cracovią. Które miejsca w tabeli zajmują Cracovia i Śląsk? Dwa ostatnie. A który jest Legia? Tuż nad nimi. To mówi samo za siebie. Ostatnio drużyna Macieja Skorży poległa w Lubinie z miejscowym KGHM Zagłębiem. - Jestem tutaj tyle lat i powiem szczerze, że takiej sytuacji nie mieliśmy. W meczu w Lubinie może nie zasłużyliśmy na porażkę, ale jednak dostaliśmy. Na pewno to boli. Musimy sobie jakoś poradzić z tym. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, wiemy wszyscy o tym, ale jesteśmy drużyną i teraz trzeba z tego wyjść jak najlepiej, jak najszybciej, bo boję się, żeby nie było za późno. Wiemy już, muszę tak powiedzieć, że wszyscy z nami jadą i mają rację. Muszę też powiedzieć, że nasi kibice na to nie zasłużyli. Mam nadzieję, że się przełamiemy i żebyśmy po prostu zaczęli grać. Myślę, że drużyna ma potencjał, ale na obecną chwilę nic nie prezentujemy, nie pokazujemy - dosadnie skomentował pomocnik Legii, Miroslav Radović.

W Lubinie gra drużyny ze stolicy kraju dobrze wyglądała, ale tylko do linii pola karnego Miedziowych. Legioniści nie potrafili stworzyć sobie wielu sytuacji bramkowych. Teraz przed nimi mecz w Pucharze Polski z Pogonią Szczecin, a później hitowe spotkanie z Lechem Poznań. - Za mało sytuacji stwarzamy i tu widzę, że jest problem. Myślę, że w Lubinie nie zabrakło nam zaangażowania. Widać było, że naprawdę chcieliśmy, ale tak jak mówię - piłka jest taka jak jest. Nie zawsze wygrywa ten, który powinien wygrać. Co zrobić. Tak jak mówię - jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Jakoś musimy sobie poradzić. Jedynym lekiem jest we wtorek wygrać w Pucharze Polski, potem zwyciężyć z Lechem Poznań i potem może się to zmienić w jakimś dobrym kierunku - komentował Radović.

Legioniści w końcu muszą się obudzić, bo przecież drużyna miała walczyć o mistrzostwo kraju. Na razie się na to nie zanosi. Ciągłe porażki też nie wpływają dobrze na zespół. - Może brakuje nam trochę tej wiary, ale co mam powiedzieć na ten temat. Z Zagłębiem mieliśmy przewagę, ale za mało sytuacji stwarzamy z przodu. Musimy jakoś to poprawić, jak najszybciej, bo tak jak mówię - boję się, że dużo czasu nie będzie na to. Jest 6. kolejka i naprawdę musimy się obudzić, bo jest trudna sytuacja. Jedynym lekarstwem jest, żeby we wtorek wygrać i przygotować się jak najlepiej do meczu z Lechem, bo wiemy co to znaczy dla nas i samej Warszawy - powiedział skrzydłowy.

Priorytetem i bardzo ważnym spotkaniem będzie pojedynek z Kolejorzem. W przypadku zwycięstwa byłby to idealna sytuacja na przełamanie. - Na pewno jesteśmy w stanie wygrać z Lechem tylko musimy mniej gadać, a więcej robić. To jest jedyne lekarstwo na to wszystko co się teraz dzieje - zakończył Radović.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×