Jarosław Lato: Nie czuliśmy się tutaj komfortowo

Piłkarze Jagiellonii przyznają, iż spotkanie z Arką było ich najgorszym występem w tym sezonie. Na pewno jednak nie spodziewali się, że mogą w Gdyni przegrać. Tymczasem żółto-niebiescy po bramce Labukasa wygrali 1:0. - Niepotrzebnie dopasowaliśmy się do stylu gry Arki - podkreśla Jarosław Lato, zawodnik Jagi.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Podopieczni trenera Probierza swoją postawą w Gdyni rozczarowali. Nie tego spodziewano się po drużynie, która liderowała tabeli, a na swoim rozkładzie miała takie zespoły jak Lech Poznań czy Wisła Kraków. - Generalnie brakowało nam w tym spotkaniu składnych akcji. We wcześniejszym spotkaniach stwarzaliśmy sobie bowiem wiele okazji bramkowych. Nasz rywal nastawił się na defensywę. Przyjmowali nas na swojej połowie i czekali na błędy Jagiellonii. Wiedzieliśmy, że nastawią się w tym meczu na grę z kontry - mówi Lato.

Częściowym usprawiedliwieniem dla piłkarzy gości mogła być sztuczna murawa stadionu w Gdyni. Warunki są jednak jednakowe dla obu zespołów. - Na pewno po części wpływ na naszą postawę miała sztuczna nawierzchnia stadionu w Gdyni. Nie czuliśmy się tutaj komfortowo. Nie chciałbym jednak usprawiedliwiać się w ten sposób i w tym elemencie szukać przyczyn naszej porażki - zaznacza 33-letni zawodnik. W czym zatem tkwiła przyczyna porażki jego zespołu? - Arka wyraźnie nastawiła się na kontry. My z kolei niepotrzebnie graliśmy długą piłką. Akcje te szybko przerywali obrońcy gospodarzy. Wybijali nas w ten sposób z uderzenia. Musieliśmy szybko przemieszać się do obrony, gdyż Arka po przejęciu piłki od razu szła z kontrą - wyjaśnia.

Lato przyznał również, iż spodziewał się takiej gry ze strony gospodarzy, którzy jego zdaniem nastawili się na agresywne krycie oraz wymuszanie stałych fragmentów gry: - Spodziewaliśmy się takiej gry ze strony gospodarzy. Wiedzieliśmy, że będą wymuszali stałe fragmenty gry. I tak też w rzeczywistości było. Niepotrzebnie dopasowaliśmy się do ich stylu gry.

Teraz przed Jagiellonią spotkanie z Flotą Świnoujście w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Podopieczni trenera Probierza to obrońcy tego trofeum. W rozgrywanym w maju finale pokonali Pogoń Szczecin 1:0 po golu Andriusa Skerli. - Naturalnie jedziemy tam po zwycięstwo. Chcemy awansować do dalszej fazy pucharu. Jesteśmy w końcu obrońcą trofeum i fajnie byłoby powtórzyć ten sukces - puentuje Lato.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×