Paweł Janas: Nie tylko prezes Wojciechowski ceni jakość

- Jeszcze nie wszystko w naszej drużynie funkcjonuje odpowiednio - mówi Paweł Janas po swoim debiutanckim meczu w Polonii Warszawa, która we wtorek pokonała 1:0 Znicza Pruszków w Pucharze Polski.

Polonia nie grała we wtorkowym meczu źle, ale nie rozwinęła pełni swoich umiejętności. Znicz był dla niej równorzędnym rywalem. - Nie zlekceważyliśmy Znicza. Trochę zaczęliśmy się przestawiać na inną grę. Jeszcze to wszystko, co dzieje się w drużynie nie funkcjonuje odpowiednio - mówi po spotkaniu Paweł Janas, który od tygodnia pracował z ekipą Czarnych Koszul na zgrupowaniu w Gutowie Małym.

- Prawda jest taka, że nie wdziałem tej drużyny wcześniej w treningach, bo musiałem wyjeżdżać. Nie byłem na wcześniejszych zgrupowaniach i to są moje pierwsze doświadczenia z tą drużyną - tłumaczy szkoleniowiec. We wtorkowym spotkaniu dał on odpocząć dwóm graczom, którzy są szykowani na sobotni mecz z Polonią Bytom. - Mamy szeroką kadrę. Chciałem, żeby Mierzejewski i Smolarek odpoczęli, a inni muszą kiedyś dostać swoją szansę. Mam nadzieję, że każdy niedługo dostanie szansę pokazania się, żebym mógł zobaczyć jak to wszystko wygląda - mówił.

Na Konwiktorskiej zawsze drażliwą kwestią jest opinia prezesa Józefa Wojciechowskiego, który obecnie przebywa za granicą. - Mecz w naszym wykonaniu był słaby, nie graliśmy tego, co byśmy chcieli. Każdy zwraca uwagę na jakość, nie tylko prezes Wojciechowski. Wszyscy by chcieli, żebyśmy ładniej grali - zakończył Janas.

Komentarze (0)