- (...) Mieszkam w Poznaniu, w tym mieście spędziłem kawał życia. Dlatego ściskam kciuki za Kolejorza - mówi Przeglądowi Sportowemu Mirosław Okoński.
W Legii Warszawa odbył zasadniczą służbę wojskową. - Armia o mnie się upomniała, fakt. Jednak nawet w tym zaszczytnym obowiązku wobec państwa miałem możliwość wyboru. Mogłem iść do Śląska Wrocław. Albo do Zawiszy Bydgoszcz. Wybrałem Legię, bo przedstawiła najciekawsze argumenty. Warunki finansowe, jak na tamte skromne czasy, też były nie do pogardzenia. Wcześniej załatwiłem sobie nawet papiery jedynego żywiciela rodziny, co mogło być podstawą do skutecznej reklamacji od wojska. Z Legią ostatecznie postanowiłem jednak nie wojować. Wszystko załatwiliśmy po ludzku, jak należy. Normalny transfer - dodaje.
Cały wywiad w Przeglądzie Sportowym.