Kryzys lublinian trwa w najlepsze - relacja z meczu Motor Lublin - Stal Rzeszów

Zarząd lubelskiego klubu przyjął dymisję trenera Bohdana Bławackiego, ale miał on pracować z drużyną do czasu znalezienia nowego szkoleniowca. W sobotę Motor poprowadził jednak... Jurij Gij, dotychczasowy asystent Bławackiego, mimo to gospodarze jak zwykle przegrali.

Po raz pierwszy między słupkami bramki Motoru w obecnym sezonie stanął Mateusz Oszust. 18-latek nie miał zbyt wielu okazji do interwencji, a już w 11. minucie musiał sięgnąć do siatki. Lublinianie tradycyjnie stracili bramkę po stałym fragmencie gry. Z rzutu rożnego dośrodkował Wojciech Krauze, a pozostawiony bez opieki Konrad Maca wykorzystał to i pokonał Oszusta.

Prowadzenie uspokoiło drużynę Stali, która nie próbowała forsować tempa gry. Gospodarze posiadali więc optyczną przewagę, która nie przełożyła się na wynik. Nie potrafili oni wykorzystać niepewnych interwencji Tomasza Wietechy - bardzo rzadko łapał on piłkę po dośrodkowaniach. Doświadczony golkiper nie zawiódł jednak w 26. minucie, kiedy obronił zaskakujący strzał Łukasza Jankowskiego w długi róg.

Nieliczne kontry rzeszowian nie stanowiły dużego zagrożenia dla przeciwnika. Obrońcy Motoru spisywali się przyzwoicie. Dużo gorzej szło lublinianom w ofensywie. Tuż przed przerwą zmarnowali oni wymarzoną okazję do wyrównania. Michajło Diaczuk-Stawicki podał do Marka Fundakowskiego, ten ściągnął na plecy golkipera i odegrał do Ukraińca, który strzelił Panu Bogu w okno.

Tuż po zmianie stron goście mogli prowadzić 2:0. Z futbolówką minęło się dwóch zawodników Motoru, w polu karnym przejął ją Krauze i fatalnie uderzył. Gospodarze odpowiedzieli rzutem wolnym w 50. minucie - Wietecha pięknie obronił strzał Fundakowskiego.

Stal konsekwentnie broniła korzystnego wyniku, a lubelska jedenastka wciąż grała zbyt wolno, by móc odwrócić losy rywalizacji. Chaotyczne próby wywalczenia remisu spaliły na panewce, a nieporadność w obronie srodze się zemściła. W 80. minucie Grzegorz Krystosiak sfaulował w polu karnym Macę, a jedenastkę spokojnie wykorzystał Wojciech Reiman.

Passa bez zwycięstwa Motoru przy Alejach Zygmuntowskich trwa więc w najlepsze od 3 kwietnia i styl gry drużyny nie zapowiada szybkiego jej przerwania. Z kolei Stal komplet punktów przybliżył do czołówki.

Motor Lublin - Stal Rzeszów 0:2 (0:1)

0:1 - Maca 11'

0:2 - Reiman (k.) 81'

Składy:

Motor Lublin: Oszust - Wojdyga, Krystosiak, Żmuda, Temeriwski - Czapko, Diaczuk-Stawicki (70' Dykij), Jankowski, Bortniczuk (46' Kycko), Droździel (46' Młynarski) - Fundakowski.

Stal Rzeszów: Wietecha - Lebioda, Maciorowski, Duda, Hus - Prokić, Orzechowski (58' Jędryas), Reiman, Krauze (79' Majda) - Maca, Wójcik (66' Iwanicki).

Żółte kartki: Dykij, Fundakowski, Młynarski (Motor) oraz Hus, Jędryas, Wietecha (Stal).

Sędzia: Sławomir Pipczyński (Radom).

Widzów: 1000.

Źródło artykułu: