Spotkanie na Wolkswagen Arena lepiej rozpoczęły Wilki. W 25. minucie Diego dośrodkował z wolnego na głowę Grafite, a ten, po niepewnej interwencji bramkarza Freiburga, otworzył wynik meczu. Wkrótce później po kuriozalnej akcji, w której goście kilkukrotnie strzelali na bramkę Diego Benaglio, z najbliższej odległości wyrównał Papiss Demba Cisse, trafiając po raz 6. w sezonie. 25-letni senegalski snajper został jednak... antybohaterem meczu, gdy w 50. minucie z 10 metrów nie trafił do pustej bramki po podaniu Daniela Caligiurego. Niewykorzystana okazja szybko się zemściła. Ponownie z wolnego dogrywał Diego, a ponownie głową trafił brazylijski król strzelców Bundesligi sezonu 2008/2009. W końcówce wciąż naciskali piłkarze Steve'a McClarena, którzy odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu i awansowali na 6. pozycję w tabeli, ale nieskuteczni byli Edin Dzeko i Simon Kjaer.
Więcej szans stworzyły sobie jednak Czerwone Diabły, a już przed przerwą bardzo niewiele do szczęścia zabrakło Leonowi Jessenowi i Ivo Iliceviciowi. Bramkę strzelili jednak Die Roten, gdy w 33. minucie wielki niemiecki talent 21-letni Manuel Schmiedebach dośrodkował na głowę Mohammeda Abdellaoue, a norweski napastnik z 6 metrów nie dał szans Tobiasowi Sippelowi. Beniaminek wyrównać mógł w kwadrans przed końcem, ale Rodnei, uderzając z najbliższej odległości, przeniósł piłkę nad poprzeczkę. W końcówce na murawie pojawił się znany z występów w polskiej ekstraklasie Iljan Micanski, ale ani Bułgar, ani Srdjan Lakić, mimo wysiłków, nie zdołali odebrać Hannoverowi wygranej. Młody zespół Mirko Slomki zwyciężył już po raz czwarty i wywalczył 13. punkt. Kaiserslautern z kolei z siedmioma "oczkami" wciąż zajmuje 11. miejsce.
Wyniki niedzielnych spotkań 6. kolejki Bundesligi:
VFL Wolfsburg - SC Freiburg 2:1 (1:1)
1:0 - Grafite 25'
1:1 - Cisse 36'
2:1 - Grafite 64'
FC Kaiserslautern - Hannover 96 0:1 (0:1)
0:1 - Abdellaoue 33'