Fabiański, dla którego był to dopiero drugi oficjalny występ w tym sezonie musiał zastąpić kontuzjowanego Manuela Almunię. Mając w pamięci grę Polaka przeciwko FC Porto w minionych rozgrywkach i słabą postawę przed kilkunastoma dniami w Carling Cup z Tottenhamem Hotspur, fani londyńczyków drżeli o powodzenie w wyprawie do Belgradu.
Reprezentant Polski miło zaskoczył wszystkich swoją dyspozycją. Kanonierzy wygrali 3:1, a Fabiańskiego przy stanie 1:0 strzałem z rzutu karnego pokonał Cleo. Ukoronowaniem dobrej gry było obronienie w 87. minucie uderzenia Cleo z drugiej "11" podyktowanej dla gospodarzy.
- Jest dobrym mówcą i nigdy nie uciekał od odpowiedzialności - mówi Kieran Gibbs, mając na myśli krytykę, która spływała na bramkarza w ostatnich miesiącach. - Myślę, że w końcu można było się przekonać o jego umiejętnościach. Pokazał również wielki charakter. Obronienie karnego było tak samo ważne, jak strzelenie bramki. Myślę, że miał coś do udowodnienia - dodaje.
- Nasi bramkarze nie mieli ostatnio łatwo, a to znakomita odpowiedź Łukasza na taką sytuację. Obrona karnego była tylko zwieńczeniem dobrego meczu w jego wykonaniu - mówi z kolei Jack Wilshere. - Jest dobrym bramkarzem. Inaczej nie byłoby go w Arsenalu. Sam po tym meczu zawdzięczam mu dużo - twierdzi Gibbs.
Pochwał dla Fabiańskiego nie szczędził też Arsene Wenger, który mecz meczem wzywał Polaka do udowodnienia swojej wartości: - Zagrał dobry mecz. W końcu widzieliśmy go takiego, jak na treningu. Zagrał bezbłędnie. Jestem pewien, że będzie świetnym bramkarzem, zawsze to mówiłem. Musimy mu zaufać, a on musi zbierać doświadczenie z takich spotkań, jak to.