Po kompromitującej porażce z Lechią Gdańsk (1:5) Górnik w sobotę zmierzył się z liderującą tabeli ekstraklasy Jagiellonią Białystok. Po wyrównanym spotkaniu zabrzanie musieli jednak po raz kolejny przełknąć gorzką pigułkę, bo po raz trzeci z rzędu schodzili z boiska jako pokonani. Wcześniej przegrali na własnym stadionie z gdańszczanami, w meczu 1/16 finału Pucharu Polski.
Mimo nie najlepszego bilansu ostatnich spotkań przy Roosevelta nie będzie kolejnego w ostatnich miesiącach tąpnięcia. - Porażka z Jagiellonią była dla nas dosyć pechowa, ale pewne zadowolenie musi budzić styl gry, a to była największa niewiadoma po meczu w Gdańsku - powiedział w rozmowie z naszym portalem Łukasz Mazur, prezes Górnika.
Mecz z Jagą rozpoczął serię czterech arcytrudnych i równie ważnych spotkań, jakie czekają w najbliższym czasie beniaminka ekstraklasy. Po przerwie reprezentacyjnej zabrzanie zmierzą się bowiem na własnym obiekcie z Wisłą Kraków i Lechem Poznań, a potem czeka ich ciężki wyjazd do Warszawy na mecz z Legią.
O swoją posadę nie musi drżeć także trener Adam Nawałka, który może spokojnie przygotowywać zespół do meczu z Białą Gwiazdą. - Ufamy trenerowi Nawałce i w tej sferze nic się nie zmienia. Trener odpowiada za wyniki drużyny i jej grę na boisku. My nie narzucamy trenerowi żadnych rozwiązań i zostawiamy mu wolną rękę w prowadzeniu drużyny. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Pamiętajmy, że naszym celem jest spokojne utrzymanie - podkreślił sternik śląskiego klubu.