Sędzia dwukrotnie rozpoczynał drugą połowę - echa meczu KSZO Ostrowiec - Termalica Bruk-Bet Nieciecza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pojedynek pomiędzy zespołami KSZO Ostrowiec Św. i Termalicą Bruk-Bet Nieciecza miał pomóc jednej z drużyn w odbiciu się od dna ligowej tabeli. Osiągnięty na boisku wynik sprzyja zdecydowanie zespołowi z Ostrowca, natomiast szkoleniowiec gości załamany postawą swoich zawodników podjął decyzję o rezygnacji z funkcji trenera.

Pośpiech sędziego

Paweł Dreschel - sędzia spotkania KSZO Ostrowiec - Termalica Bruk-Bet Nieciecza postanowił najwyraźniej zawstydzić innego arbitra - Sebastiana Jarzębaka, który zasłynął zakończeniem meczu w 80 minucie gry. Pan Paweł Dreschel w Ostrowcu dwukrotnie rozpoczynał drugą połowę, ponieważ nie zauważył, że przy pierwszej próbie na połowie KSZO znajdowali się jeszcze gracze rywali.

Specjaliści od zwolnień

Podopieczni trenera Czesława Jakołcewicza w obecnym sezonie nie spisują się najlepiej, jednak ostatnio przylgnął do nich przydomek specjalistów od zwolnień trenerów. Po meczu 11. kolejki, w którym KSZO Ostrowiec pokonał 3:1 Kolejarza Stróże z pracy w Kolejarzu zrezygnował Jerzy Kowalik. Podobna sytuacja miała miejsce po ostatnim ligowym spotkaniu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Porażka gości 0:2 zaowocowała złożeniem rezygnacji przez Mirosława Hajdo, który prowadził zespół w zaledwie pięciu ligowych spotkaniach, notując jedno zwycięstwo, jeden remis i trzy porażki.

- Rezygnuję z pracy w Bruk - Bet Nieciecza i przyczyną takiej decyzji nie są osoby, które mnie zatrudniały, bo bardzo im za to dziękuję. Dużo zdrowia i serca wkładałem w ten klub, ale to wszystko jakby nie ma odzwierciedlenia w postawie zespołu - powiedział po spotkaniu z KSZO Mirosław Hajdo.

Kołyska dla Julki

Podczas sobotniego meczu piłkarze KSZO dwukrotnie mieli okazję wykonać tzw. "kołyskę". Adresowana była do Julii - córeczki Rafała Lasockiego, która przyszła na świat w nocy ze środy na czwartek. Julia po urodzeniu mierzyła 56 centymetrów i ważyła 3300 gram. Koledzy z zespołu nie mogli zapomnieć o piłkarskiej tradycji, kibice natomiast liczą na kolejną kołyskę po bramce strzelonej przez samego Rafała Lasockiego.

Źródło artykułu: