Ivan Djurdjević: Obcokrajowcy są w Lechu ważni

W arcyważnym spotkaniu Lecha Poznań z Wisłą Kraków na środku obrony w zastępstwie Bartosza Bosackiego zagrał Ivan Djurdjević, przejmując od swojego kolegi nie tylko obowiązki na boisku, ale i opaskę kapitańską.

Hubert Maćkowiak
Hubert Maćkowiak

Szczególnie ważny był ten mecz ligowy, w którym Lech wygrał z wicemistrzem Polski aż 4:1. trudno jednak stwierdzić, czy drużyna faktycznie do końca roku będzie już grać na swoim wysokim poziomie. Dwa dobre mecze to zdecydowanie za mało, żeby mówić o mistrzowskiej formie. Dwie wygrane potyczki pomogą w podbudowaniu mentalnym drużyny. - Moim zdaniem o wyjściu z dołka będziemy mogli mówić, jeśli Lech wygra jeszcze kilka razy. Jedno, czy dwa spotkania nie sprawią, że nagle znajdziemy się w czołówce. Jednak wiadomo, że od czegoś trzeba zacząć. Na pewno zdecydowanie poprawiliśmy sobie nastroje przed najbliższymi meczami. Musimy podtrzymać tę wysoką dyspozycję i dobrą passę w dalszej rywalizacji, w tym w czwartek z Manchesterem City - mówi obrońca Lecha, Ivan Djurdjević.

Wysokie zwycięstwo Lecha niestety nie przełożyło się na awans w ligowej tabeli. Poznańska drużyna wciąż zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową. To może być powodem zmartwień dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego. Być może marsz w górę tabeli wcale nie będzie taki prosty, jak się wydawało. Czy można jeszcze wspominać o obronie mistrzowskiego tytułu?
- Ekstraklasa bywa dość nieprzewidywalna, a powiedzenie, że każdy może wygrać z każdym jest jak najbardziej aktualne. Żadna drużyna się nie poddaje. Moim zdaniem liga się wyrówna, a Lech zagra jeszcze zaległy mecz z Polonią. Na pewno nie można powiedzieć, że na dobre pożegnaliśmy się z obroną tytułu - dość optymistycznie wypowiada się o celach na sezon Ivan Djurdjević.

Popularny ‘Djuka’ był jednym z kilku obcokrajowców wyróżniających się w barwach Lecha w niedzielnym spotkaniu. Nie ulega wątpliwości, że rola zawodników spoza Polski jest coraz ważniejsza. W tym sezonie bramki strzelali już m. in. Siegiej Kriwiec w meczu z Legią, kilkakrotnie Artjoms Rudnevs, czy chociażby Semir Stilić w starciu z Red Bull Salzburg. - Na pewno cieszy to, że gracze z innych części Europy dobrze sobie radzą. Jestem dumny, że aż dwa strzelili zawodnicy z Półwyspu Bałkańskiego, skąd sam pochodzę. Jednak nie chciałbym dzielić drużyny na obcokrajowców i Polaków. Uważam, że wszyscy są tak samo ważni - twierdzi Serb.

Dla utrzymania wysokiej formy przez piłkarzy przybywających z różnych stron Europy kluczowa jest odpowiednia aklimatyzacja i atmosfera w zespole. Tę opinię potwierdza Djurdjević. - Razem z Injaciem i Stiliciem już dość długo tu mieszkamy, więc mamy przyjaciół, a to tylko pomaga. Wyczucie proporcji między liczbą obcokrajowców i Polaków powinno przynieść korzyści.

Mecz z Wisłą przechodzi już do historii, ponieważ na Lecha czeka kolejne jeszcze trudniejsze wyzwanie. Starcie z czołowym angielskim klubem, Manchesterem City może być kluczowe w walce o awans z grupy A Ligi Europy. Czy korzystny rezultat znajduje się w zasięgu podopiecznych trenera Jacka Zielińskiego? - Zawodnik noszący koszulkę Lecha zawsze ma obowiązek walczyć o najwyższe cele. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że do Poznania przyjeżdża jedna z najlepszych drużyn Europy - zauważa zastępca kapitana Kolejorza.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×