Mirosław Radović: Cała Polska może zazdrościć nam kibiców

- Wierzyłem, że coś strzelimy - mówi po spotkaniu z Górnikiem Zabrze Mirosław Radović, najlepszy piłkarz niedzielnego spotkania. Serbski pomocnik Wojskowych zdobył bramkę oraz stworzył wiele sytuacji podbramkowych.

88. minuta spotkania Legia - Górnik. Tomasz Kiełbowicz dośrodkowuje z 30. metrów w pole karne a tam w zamieszaniu głową piłkę do bramki kieruje Mirosław Radović, najaktywniejszy piłkarz Wojskowych w niedzielnym meczu - Zdobyłem go barkiem, a nie głową. Wierzyłem, że dziś coś strzelimy. Tak się umówiłem z Kiełbikiem, żeby dograł mi w ten sposób. Przede wszystkim starałem się pomóc drużynie i sądzę, że z meczu na mecz, wracam do dawnej, dobrej formy, bo stać mnie na więcej - opowiadał po meczu popularny Rado.

Legioniści po dwóch minutach zdobyli drugą bramkę, co było niemałym zaskoczeniem dla kibiców zasiadających w liczbie 17 tysięcy na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej. - Może to nie był nasz najlepszy mecz, ale liczy się wynik, dzięki czemu powoli pniemy się do góry. Wierzyłem, że dziś coś strzelimy. Każda z drużyn, która przyjeżdża na Łazienkowską myśli przede wszystkim o tym, jak nie stracić bramki. W efekcie dość trudno nam się gra, aż do czasu, kiedy strzelamy jako pierwsi gola - kontynuuje Serb.

Górnik do 88. minuty skutecznie przeciwstawiał się szturmowi warszawiaków a po zdobyciu bramki ich kontrataki coraz więcej mieszały w szykach obronnych gospodarzy - Nie układała nam się gra z Górnikiem, który skoncentrowany był na defensywie. Być może to jest przyczyną, że łatwiej gra się na wyjeździe. Oby kolejne spotkanie nie było takie, a kibice musieli krócej czekać na pierwsze trafienia - mówi Radović.

Kibice na Łazienkowskiej od końca protestu są tak jak kiedyś 12. zawodnikiem Legionistów, którzy tak jak w spotkaniach z Cracovią i Lechem wychodzili z kłopotów strzelając przeciwnikom dwie bramki, po straceniu jednej - Cała Polska może nam zazdrościć publiczności, bo także dzięki fanom komplet punktów został w Warszawie - chwali kibiców skrzydłowy Legii.

Komentarze (0)