Szybka zmiana nie była jednak spowodowana urazem lub brakiem sił. Grzegorz Wojtkowiak będzie już brany pod uwagę przy ustalaniu składu na najbliższe mecze z Polonią Warszawa i Lechią Gdańsk, więc trenerzy nie chcieli go zbytnio przemęczać.
"Dyzio" ostatni raz zagrał pod koniec września w spotkaniu z Red Bull Salzburg. Na początku drugiej połowy z powodu naderwania mięśnia dwugłowego musiał opuścić boisko. Od pewnego czasu trenuje już z drużyną i wreszcie doczekał się powrotu do gry. Na razie wystąpił tylko w Młodej Ekstraklasie, ale zaczyna już walkę o odzyskanie miejsca w pierwszym składzie Lecha. Będzie mu jednak o to bardzo ciężko, bo na prawej obronie dobrze spisuje się Marcin Kikut, a na środku obrony podstawową parą stoperów są Bartosz Bosacki i Manuel Arboleda.
Być może jednak Jose Maria Bakero zdecyduje się na wariant, który przez pewien czas stosował Jacek Zieliński, czyli wystawi Kikuta w pomocy i przesunie Sławomira Peszkę na lewą stronę boiska, dzięki czemu na prawej obronie zrobiłoby się miejsce dla Wojtkowiaka.