Fabiański wszedł do bramki drużyny Arsena Wengera pod koniec września wobec kontuzji Manuela Almunii i spisuje się znakomicie. Chwali go menedżer Arsenalu, ale i opiekunowi drużyn przeciwnych. Fani Kanonierów wybierają go najlepszym zawodnikiem kolejnych spotkań, a dziennikarze wystawiają wysokie noty.
Dobrą formę reprezentanta Polski dostrzegają też inni bramkarze z Premier League. Tim Howard radzi mu, by nie przejmował się krytyką. - Jest fantastycznym bramkarzem i pokazał to też w innych meczach, niż z Wolves. Bramkarza łatwo krytykować, więc powiem mu, żeby ignorował krytykę. Ja nie przywiązuję do tego uwagi. Krytykowanie golkiperów to w 90% nonsens - mówi reprezentant USA.
- Myślę, że jest topowym bramkarzem i dlatego jest w Arsenalu. Klub postawił na niego, a on się odpłaca. Łatwo skupić się na tym, kiedy bramkarz ma trudny okres, ale myślę, że poziom tej krytyki jest nierealistyczny - dodaje 31-letni golkiper Evertonu.
Co ciekawe, pierwszym zmiennikiem Howarda na Goodison Park jest Jan Mucha, czyli bramkarz, który w 2007 roku wskoczył do bramki Legii Warszawa, kiedy na rzecz Arsenalu opuścił ją Fabiański.