Remis jest naszym sukcesem - wypowiedzi po meczu GKP Gorzów Wlkp. - Podbeskidzie Bielsko-Biała

Po meczu piłkarze obu ekip w różnych humorach opuszczali boisko. Goście w ostatnich minutach uratowali remis. Gospodarze czują jednak niedosyt, gdyż przez większość meczu prowadzili i bliżsi byli odniesienia zwycięstwa.

Krzysztof Pawlak (trener GKP Gorzów Wlkp.): Wiedzieliśmy, że w tym meczu nie jesteśmy faworytem. Remis, który padł dzisiaj przed meczem by nas na pewno bardzo satysfakcjonował. Z przebiegu gry i z warunków jakie podyktowaliśmy przeciwnikowi pozostaje pewien niedosyt. Pełna pula była na wyciągnięcie ręki. W każdej akcji Podbeskidzia był zalążek groźnej sytuacji. Mogliśmy się spodziewać, że każdy z tych zawodników był zdolny do strzelenia bramki. Myślę, że rozegraliśmy mądre spotkanie. To co sobie założyliśmy w szatni nareszcie realizowaliśmy do końcowych minut. Ten remis, mimo niedosytu, jest naszym sukcesem. Został jeszcze jeden mecz nie bez znaczenia.

Robert Kasperczyk (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): Gratulacje dla gospodarzy za naprawdę bardzo ambitną postawę. Mecz dla nas był bardzo ciężki. Na pewno nie przyjechaliśmy tutaj z jakimś lekceważeniem. Wiedzieliśmy, że zespół z Gorzowa, który tak dobrze wystartował w tym sezonie, tak nagle nie zgubił tego potencjału. Coś było w głowach, może jakieś problemy organizacyjne. Wiemy, że piłkarze potrafią grać w piłkę i to się potwierdziło. Obie ekipy dążyły do zdobycia drugiej bramki. To świadczy o tym, że na boisku spotkały się dwie równorzędne drużyny. Potwornie mi żal tych niewykorzystanych sytuacji w pierwszej połowie. Już w pierwszej minucie piłka po strzale Patejuka odbija się od wewnętrznej części słupka i nie wpada do bramki. Potem Piotrek Koman zamyka akcję i nie trafił. W drugiej połowie przeciwnik się cofnął i wyprowadzał bardzo groźne kontry. Mógł nas pokarać. Na tym boisku ciężko było o jakąś piękną grę. Z przebiegu meczu uważam, że remis to zasłużony wynik.

Emil Drozdowicz (GKP Gorzów Wlkp.) Byliśmy dosyć pozytywnie nastawieni przed tym meczem. Wiedzieliśmy z kim gramy to spotkanie i wszystko się w miarę układało. To nie był pojedynek jakiś inny od wszystkich. Może jakoś więcej z sobie daliśmy. Oni mieli na początku swoje sytuacje mogli coś strzelić i nie wiadomo jakby się to skończyło. Tym razem uratował nas słupek. My grając konsekwentnie wyprowadziliśmy szybką akcję, która zakończyła się, bramką. Prowadzili dosyć długo, jednak jakieś błędy sprawiły, że straciliśmy gola w końcówce. W końcówce się cofnęliśmy. Jest w nas takie coś, gdy wygrywamy to cofamy się zbyt głęboko do obrony. Jest niedosyt po meczu. Przed spotkanie na pewno chcielibyśmy zremisować.

Krzysztof Kaczmarczyk (GKP Gorzów Wlkp.): W końcówce za bardzo cofnęliśmy się do obrony. Mogliśmy ten mecz spokojnie wygrać. Strasznie szkoda tych trzech punktów. Jest remis i mamy tylko jedno oczko. Można by powiedzieć, że przy straconej bramce był faul. Gra się jednak do końca, gwizdka nie było i nie można mieć pretensji do sędziego. Może był faul, ja tego dobrze nie widziałem. Na pewno przed meczem remis bralibyśmy w ciemno. Z perspektywy meczu powinniśmy to jednak wygrać. Szkoda, że się tak cofnęliśmy. Chyba to było konsekwencją tego remisu.

Sylwester Patejuk (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Jak się jest wiceliderem tabeli to każdy mecz trzeba wygrać. Niestety nie udało się strzelić szybko bramki, a była ku temu idealna sytuacja. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy choć jednej akcji. Dostaliśmy bramkę i niestety trzeba było gonić wynik. Na całe szczęście się udało. Myślę, że rywal nas niczym nie zaskoczył. Przygotowani byliśmy na tą drużyną, zarówno pod względem fizycznym jak i taktycznym. Zabrakło troszkę szczęścia, bo mecz od początku mógł wyglądać zupełnie inaczej. Na szczęście mamy jeden punkt.

Dariusz Kołodziej (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Zdecydowanie jeden punkt nie jest zadowalającym rezultatem. Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie. Zdajemy sobie sprawę jak wygląda układ w tabeli. Na górze jest bardzo ciasno, a różnice punktowe są bardzo niewielkie. Każda strata powoduje, że zespoły z tyłu zmniejszają straty. Bardzo szkoda tego wyniku. Byliśmy przygotowani na to, że rywal będzie bardzo mocno zdeterminowany. Wszystko sprawdziło się na boisku. Szkoda, że w pierwszej połowie nie mieliśmy takiej inicjatywy jak w drugiej. Przed nami jeszcze jeden mecz i trzy punkty do zdobycia.

Źródło artykułu: