Polskie akcenty na świecie: American Boy

W trzeciej odsłonie serii "Polskie akcenty na świecie" zapraszamy Państwa do wizyty w Ameryce Północnej. Pod naszą lupę trafił Chris Wondolowski, o którym zrobiło się głośno po wizycie Piotra Nowaka w programie Cafe Futbol. - Pod względem sportowym Chris w tym roku się

odnalazł -
stwierdził w magazynie Cafe Futbol Piotr Nowak.

Rafał Krząpa
Rafał Krząpa

Chris Wondolowski urodził się 28 stycznia 1983 roku w Danville. Swoją przygodę z futbolem rozpoczął w De La Salle High School w Concord. W tamtym okresie piłkarz zdobył wiele wyróżnień. Był dwukrotnie nagrodzony tytułem piłkarza roku. Występował wtedy dla mało znanych drużyn Diablo Valley Soccer Club i Danville Mustang Soccer Association. Następnie Chris poszedł do collegu i rozpoczął karierę w Chico State University. W klubie przebywał przez blisko trzy lata, po czym przeniósł się w 2004 roku do Chico Rooks.

Rok 2004 był przełomowy dla Wondolowskiego, który w całym sezonie zdobył 17 bramek i stał się jednym z najlepszych strzelców National Premier Soccer League. Dzięki tym świetnym występom oraz dobrej grze w trakcie draftu (41. pozycja), otrzymał angaż w San Jose Earthquakes. Na Buck Shaw Stadium w rozgrywkach MLS piłkarz wystąpił tylko dwukrotnie. Wondolowski otrzymywał też szansę w zespole rezerw, w którym wiodło mu się zdecydowanie lepiej, bowiem zdobył tam 12 goli.

W roku następnym doszło do transformacji i zespół San Jose został przeniesiony do Houston. Zespół został zarejestrowany pod nazwą Houston Dynamo. W tym samym czasie w San Jose powstawał całkiem nowy team Earthquakes. Piłkarz posiadający polskie korzenie ponownie grywał głównie w zespole rezerw, jednak jego dobra gra nie umknęła uwadze działaczy, którzy z czasem przesunęli go do pierwszej drużyny. W drugim teamie Chris w 11 meczach zdobył 13 bramek. Swoją pierwszą bramkę w MLS zdobył 30 sierpnia 2006 roku w spotkaniu przeciwko Chicago Fire. 2006 rok zakończył z
sześcioma meczami na koncie i jedną zdobytą bramką. Średnio na boisku przebywał przez 33 minuty.

Kolejny rok był zdecydowanie bardziej udany pod względem ilości występów. W trakcie całego sezonu ligowego zaliczył 17 meczów, jednak ponownie nie popisał się skutecznością, bowiem zdobył tylko jedną bramkę (także w potyczce z Chicago Fire). Ponadto w rozgrywkach międzynarodowych zdobył bramkę przeciwko meksykańskiemu C.F. Pachuca, z którym amerykańska drużyna zmierzyła się w rozgrywkach Ligi Mistrzów CONCACAF. Jego zespół odpadł w drugiej rundzie rozgrywek.

Rozgrywki w 2008 roku nie zostaną przez Wondolowskiego zaliczone do najlepszych w karierze. Piłkarz otrzymał szansę gry tylko w ośmiu ligowych spotkaniach. Niestety tylko jedno rozpoczął w podstawowej jedenastce. Łącznie na boiskach MLS występował tylko przez 130 minut, co daje około 16 minut na mecz. Dodatkowo piłkarz nie poprawił swojego bilansu strzeleckiego.

W następnym roku doszło do pewnych ważnych zmian w karierze piłkarza. W pierwszej części sezonu występował w dalszym ciągu w barwach Houston Dynamo. Przez blisko sześć miesięcy zagrał w siedmiu spotkaniach, zdobywając dwie bramki i dwukrotnie asystując przy golach kolegów. Mimo małej ilości występów, piłkarz na stałe wpisze się w annały Houston Dynamo, bowiem w potyczce przeciwko Red Bull New York 16 maja 2009 roku zdobył bramkę nr 700 dla swojego zespołu w historii występów w Major League Soccer.

Wondolowski czuł się niezbyt komfortowo w San Jose z uwagi na małą liczbę występów i stał się przedmiotem wymiany pomiędzy Houston a San Jose Earthquakes. Chris powędrował do San Jose, natomiast w przeciwnym kierunku udał się napastnik Cam Weaver. Po transferze piłkarz powoli zaczął nabierać pewności siebie i pokazywać się z coraz lepszej strony. Kanadyjski szkoleniowiec Frank Yallop stawiał na Chrisa, a ten odwdzięczył się trzema bramkami w 14 meczach.

Podsumowując pobyt Wondolowskiego w Houston, wystarczy wskazać, iż przez 3,5 roku rozegrał 38 spotkań i zdobył tylko cztery bramki. Bilans nie powala, jednak w dalszej części artykułu będą państwo mogli się przekonać, że Wondolowski naprawdę potrafi strzelać.

Sezon 2010 był wyjątkowo udany dla piłkarza posiadającego polskie korzenie. Z powodu drobnego urazu opuścił pierwsze trzy kolejki. Później po powrocie miał świetną passę i w czterech kolejnych potyczkach zdobywał bramki. Łącznie piłkarz wystąpił w 28 meczach MLS sezonu zasadniczego, zdobywając 18 bramek. Tak dobry wynik miał również odzwierciedlenie w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi, w której Chris znalazł się na pierwszym miejscu. W MLS Cup Playoffs wystąpił w trzech spotkaniach, strzelając jedną bramkę (przeciwko New York Red Bulls). Ciekawostką jest fakt, iż w tym meczu miał okazję zagrać przeciwko takim zawodnikom jak Rafael Marquez czy Juan Pablo Angel.

Tytuł króla strzelców spowodował pewien szum medialny wokół Wondolowskiego. 14 października o piłkarzu rodem z USA wypowiedział się szkoleniowiec Philadelphia Union Piotr Nowak. - Chris grał w Houston przez ostatnie 2-3 lata na pozycji wysuniętego napastnika. Gra tyłem do bramki to nie jest jego mocna strona. Wchodził w końcówkach meczów, czasami zagrał od początku. Nie był zawodnikiem, który nadawał ton. W tym roku strzelił 18 bramek i został królem strzelców MLS. Pod względem sportowym Chris w tym roku się odnalazł. W amerykańskiej mentalności jest taka cecha, że jeśli dziś jest dobrze, to trzeba to wykorzystać - wskazywał Nowak.

Sylwetkę zawodnika przybliżył nam Przegląd Sportowy, który przeprowadził z nim wywiad. Jak Wondolowski odniósł się do kwestii gry dla reprezentacji Polski? - Mogłaby to być ciekawa opcja, którą na pewno poważnie bym przemyślał. Moi dziadkowie pochodzą z Polski, opowiadali mi o historii kraju, o różnych wydarzeniach, więc nie jest tak, że o Polsce nic nie wiem - stwierdził snajper.

Piłkarz podsumował też swój sezon w Major League Soccer. - To był dla mnie naprawdę udany sezon, nie mogłem wymarzyć sobie lepszego.

Niewykluczone, że szum medialny i deklaracje ze strony Wondolowskiego dotyczące reprezentacji Polski to może być element gry ze strony piłkarza w celu zainteresowania swoją osobą sztabu szkoleniowego zespołu narodowego USA.

Dodatkowo piłkarz podgrzał atmosferę w wywiadzie udzielonym Super Expressowi. - Reprezentacja? Chętnie, jeśli wasza federacja jest mną zainteresowana, zapraszam do rozmów. Mam polską krew, więc z obywatelstwem nie powinno być problemu - wskazuje napastnik z MLS.

O polskich korzeniach Chrisa Wondolowskiego wiemy bardzo mało. Jedyną informacją, jaką udało nam się uzyskać, jest fakt, iż dziadek piłkarza był Polakiem, co zresztą potwierdził Maciej Chorążyk, który jednocześnie ostudził trochę optymizm i euforię. - Wiemy, że jego dziadek był Polakiem, ale w przypadku Wondolowskiego procedura paszportowa może być bardzo skomplikowana. Nawet bardziej niż to miało miejsce z Ludovikiem Obraniakiem - oświadczył szef skautingu PZPN.

Rozważając kandydaturę tego piłkarza, warto mieć na względzie bardzo ważne zdanie, które wypowiedział w trakcie wywiadu dla Super Expressu. - Słyszałem, że mogę zostać powołany do kadry USA w przyszłym roku. Myślę, że prędzej czy później zagram w kadrze - albo polskiej, albo amerykańskiej. Z MLS bliżej mi do kadry USA, ale jak każdy piłkarz marzę o grze w Europie. W której reprezentacji zagram? Szanse gry dla Polski i Stanów oceniam 50 na 50 - wskazał piłkarz.

Oprócz tytułu najlepszego strzelca MLS, Wondolowski został wybrany do najlepszej jedenastki sezonu. Wyboru dokonało szerokie spektrum trenerów, działaczy, a także samych piłkarzy.

Czy Chris Wondolowski jest warty zainteresowania? Poniżej mogą Państwo zaobserwować próbkę jego umiejętności piłkarskich.








Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×