W Odrze rozmawiają o nowych piłkarzach

Kiedy zatelefonowaliśmy do Janusza Białka, trenera Odry Wodzisław, rozmawiał on z działaczami na temat nowych piłkarzy. Szkoleniowiec nie ukrywał, że wzmocnienia są potrzebne, ale na razie nie może zdradzić żadnych nazwisk. Niemniej jednak pierwsi testowani zawodnicy powinni pojawić się na popołudniowym treningu, który zainauguruje przygotowania do nowego sezonu.

- Na pierwszym treningu pojawią się nowi piłkarze i można powiedzieć, że czekamy na nich. Jednak nie jestem w stanie powiedzieć, czy zostaną i trafią do pierwszego zespołu, bo przez kilka dni będziemy się im przyglądać - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Janusz Białek, który pod koniec maja podpisał nowy, roczny kontrakt z Odrą Wodzisław. Klub będzie chciał ściągnąć przede wszystkim dwóch bramkarzy, ale Białek nie ukrywa, że na inne pozycje także będzie starał się pozyskać nowych piłkarzy.

Być może Odra będzie starała się wypożyczyć zawodników - tak jak to miało miejsce choćby w poprzednim sezonie. Wówczas strzałem w dziesiątkę było wypożyczenie Iljana Micanskiego z Lecha Poznań. Bułgar strzelał gola za golem, ale Odry nie było stać na jego wykupienie i ostatecznie trafił do KGHM Zagłębia Lubin. - Czy będziemy starali się wypożyczać? Jeśli chodzi o piłkarzy z pierwszej i drugiej ligi, to myślę, że ta kwestia rozstrzygnie się do końca tygodnia. W poniedziałek wyjeżdżamy na pierwszy obóz do Wisły i chciałbym, żeby już wtedy było wiadomo, kto jedzie z nami i w jakim składzie będziemy przygotowywać się do nowego sezonu - tłumaczy Białek.

Przez pewien czas wydawało się, że murowanym kandydatem do gry w Odrze jest Piotr Rocki. "Rocky" miał trafić do Wodzisławia za darmo z Groclinu Grodzisk Wlkp., gdzie wygasł jego kontrakt. Jednak do gry włączyła się Legia i to ona podpisała z doświadczonym zawodnikiem kontrakt. - Nie mam do Piotra Rockiego pretensji, że wybrał grę w Legii, a nie w Odrze. Myślę, że każdy wybiera najlepsze dla siebie wyjście, żeby później nie mieć do nikogo pretensji. Jeśli Legia zaproponowała mu lepsze warunki finansowe, to trudno mieć do niego pretensje, iż poszedł do wyżej notowanego przeciwnika. "Rocky" zawsze był ambitnym sportowcem i uważam, że nie można mieć do niego pretensji czy żalu. Mimo wszystko szkoda, bo przydałby się nam - zakończył Janusz Białek.

Źródło artykułu: