Ponownie Sir Alex Ferguson nie ryzykował zdrowiem Edwina Van der Sara. Holender jest chory, więc zagrał Tomasz Kuszczak, drugi raz z rzędu. Na ławce usiadł Ben Amos. Od początku dominowały Czerwone Diabły. Polski bramkarz mógł liczyć kibiców siedzących naprzeciwko niego, ponieważ gracze The Potters tak rzadko gościli w jego polu karnym.
W 27. minucie MU wyszło na prowadzenie za sprawą pięknie wykończonej akcji przez Javiera Hernandeza. Meksykanin piętą z kilku metrów wykorzystał podanie Luisa Naniego. Wcześniej bramkę powinien był zdobyć Dimitar Berbatov, ale najlepszy strzelec Premier League nie wykorzystał swojej szansy.
Niespodziewanie słabo grające Stoke doprowadziło do wyrównania w drugiej połowie. Dean Whitehead strzałem głową pokonał Kuszczaka. Polski bramkarz starał się zrobić co mógł w tej sytuacji, lecz nie dał rady sparować futbolówki na choćby rzut rożny. Tylko 12 minut goście cieszyli się z remisu. Znów dała znać o sobie para Hernandez - Nani. Tym razem asystował ten pierwszy, a piękną bramkę strzałem z dystansu zdobył Portugalczyk.
W końcówce na boisku zameldował się Michael Owen - pierwszy raz od 2 października. Później Anglik leczył kontuzję. Wrócił na pojedynek ze Stoke, który zakończył się zwycięstwem Czerwonych Diabłów 2:1. MU powiększyło zatem przewagę nad resztą zespołów i utrzyma po tej kolejce pierwszą pozycję.
Tymczasem Fulham Londyn wygrało z West Bromwich Albion aż 3:0. Dla The Baggies jest to już piąta porażka z rzędu. WBA spada coraz niżej w tabeli i po środowych meczach może znaleźć się nawet w strefie spadkowej. Przebudziło się za to Birmingham City. Blues ograli Blackpool 2:1 i dzięki temu wydostali się spod kreski.
Wyniki wtorkowych meczów 22. kolejki Premier League:
Blackpool - Birmingham City 1:2 (0:1)
0:1 - Hleb 24'
1:1 - Campbell 68'
1:2 - Dann 89'
Fulham Londyn - West Bromwich Albion 3:0 (1:0)
1:0 - Davies 45+1'
2:0 - Dempsey 56'
3:0 - Hangeland 65'
Manchester United - Stoke City 2:1 (1:0)
1:0 - Hernandez 27'
1:1 - Whitehead 50'
2:1 - Nani 62'