Marek Bajor o transferach: Czynimy pewne starania

Nigeryjczyk David Solomon Abwo jest póki co jedynym wzmocnieniem KGHM Zagłębia Lubin w styczniowym okienku transferowym. Częściej słyszy się o możliwych odejściach z drużyny Miedziowych.

Najwięcej spekuluje się o Szymonie Pawłowskim i Dawidzie Plizdze. Utrzymać jednego i drugiego będzie niezwykle trudno. Pierwszy miałby zastąpić w Lechu Poznań Sławomira Peszkę. Miedziowi mogą zażyczyć sobie za niego ile tylko chcą, ponieważ w jego kontrakcie nie ma klauzuli odstępnego. Mówi się jeszcze o zainteresowaniu ze strony Legii Warszawa, ale to Kolejorz jest najbardziej konkretny.

Problem może być także z zatrzymaniem Plizgi. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem czerwca i reprezentant Polski może negocjować z klubem, z którym chce i nie musi informować o tym Zagłębia. Tuż przed końcem roku Miedziowi poinformowali, że skontaktowali się z Bartłomiejem Bolkiem, agentem zawodnika, w sprawie przedłużenia kontraktu. Czy im się to uda? Nie wiadomo, ponieważ Plizga ma za sobą udane miesiące i mówi się, że Jagiellonia Białystok z chęcią by go pozyskałaby.

Póki co tylko David Solomon Abwo trafił na Dialog Arena podczas zimowego okienka transferowego. Nigeryjczyk został wypożyczony z Lombard Papa FC na pół roku z możliwością transferu definitywnego. Czy będą kolejne transfery w Zagłębiu Lubin? - Na razie ciężko coś na ten temat powiedzieć. Czynimy pewne starania, ale co się wydarzy, zobaczymy - mówi portalowi SportoweFakty.pl Marek Bajor, trener dwukrotnych mistrzów Polski.

W poniedziałek Zagłębie wznowiło zajęcia. Nie pojawili się na nich testowani zawodnicy. Piłkarze mieli jedynie lekki rozruch.

Sztab szkoleniowy ma swoją taktykę w testowaniu nowych graczy. - Chcielibyśmy, żeby testowani piłkarze przyjechali, kiedy będziemy grać sparingi. Wiadomo, że lepiej jest wtedy ocenić umiejętności niż podczas treningu. W czterech pierwszych grach kontrolnych powinniśmy kogoś sprawdzić - dodał Bajor.

Zagłębie przyjęło wzorzec, że zawodnicy, którzy prześlą swoje CV i zgłoszą chęć testów, muszą sami opłacić pobyt. - Jeśli taki zawodnik spodoba nam się i podpiszemy z nim kontrakt, to zwracamy mu te koszty - kończy trener Zagłębia.

Źródło artykułu: