Białorusini przygotowują się do młodzieżowych mistrzostw Europy, które w czerwcu tego roku odbędą się na duńskich boiskach. Właśnie pod kątem startu w tym turnieju Siwakow zdecydował się pozytywnie odpowiedzieć na zainteresowanie ze strony Białej Gwiazdy i pod koniec stycznia został wypożyczony na Reymonta 22 z Cagliari Calcio.
- Wspierałem Siwakowa w decyzji o związaniu się z Wisłą. W Cagliari nie grał, a w Krakowie będzie miał na pewno możliwość regularnej gry. Dokonał właściwego wyboru - mówi Kondratiew, który żałuje, że ostatecznie nie doszło do transferu Aleha Wieraciły z Dynama Mińsk do Polonii Warszawa. Według białoruskich mediów 22-letni obrońca miał związać się z Czarnymi Koszulami bez wcześniejszych testów, ale ze względu na problemy wizowe stołeczny klub wycofał się z transakcji. - Jeśli Aleh poszedłby do Polski, byłby to mały, ale jednak krok naprzód. Myślę, że to, że nie przeniósł się do Polski, będzie go dużo kosztować - ocenia selekcjoner.
W białoruskiej "młodzieżówce" jest jeszcze trzeci zawodnik, o którego transferze do Polski mówiło się w ostatnich tygodniach. To Władymir Jurczenko, który od 2008 roku był graczem Saturna Ramienskoje. W styczniu 21-letni napastnik przyznał, że odrzucił ofertę poznańskiego Lecha: - Z Lechem nie mogliśmy dojść do porozumienia w sprawie warunków finansowych mojego kontraktu. Oferta była porównywalna z tym, co zarabiam w Saturnie. Takie rozwiązanie mnie nie interesowało. Ostatecznie kilka dni temu związał się z wicemistrzem Białorusi, Szachciorem Soligorsk.
Kondratiew dał do zrozumienia, że również Jurczence zasugerowałby transfer do Kolejorza, ale zawodnik nie zdecydował się na zasięgnięcie opinii opiekuna reprezentacji. - Moi podopieczni byli zainteresowani moją opinią, na przykład Siwakow i Wieraciła. Tylko Jurczenko nie zadzwonił. Cieszę się jednak, że w końcu znalazł klub i będzie grał w Szachciorze - zdradza Kondratiew.