Transferowy bilans Białej Gwiazdy na razie jest na plusie. Po odejściu Mariusza Pawełka, Pawła i Piotra Brożków oraz zakończeniu kariery przez Clebera, wicemistrzowie Polski pozyskali Kew Jaliensa, Michaiła Siwakowa, Cwetana Genkowa, Maora Meliksona i Sergeia Pareiko. Każdy z tych zawodników ma doświadczenie z gry w europejskich pucharach i swoich drużynach narodowych.
- Jestem całkiem zadowolony. Wykonaliśmy razem ze skautami ogromną pracę. Oczywiście, okienko zimowe jest otwarte do końca lutego i na razie jest spokojnie, jednak jeden telefon może wszystko zmienić... Ale mówiąc tak krótko, to jestem usatysfakcjonowany z tego, co zrobiliśmy w przerwie zimowej. Nasi nowi zawodnicy pokazali, że prezentują poziom, którego potrzebujemy. Mamy piłkarzy, którzy grali w Lidze Mistrzów, w Lidze Europejskiej, w swoich reprezentacjach, mają także doświadczenie z gry o tytuły mistrzowskie w swoich byłych klubach. Udowodnili, że potrafią radzić sobie z presją, a my właśnie takich graczy chcieliśmy pozyskać - komentuje dla oficjalnego serwisu internetowego Wisły Stan Valckx.
Holender nie ukrywa, że początkowo nowo pozyskani piłkarze nie myśleli o przenosinach pod Wawel: - Oczywiście na początku ta chęć zawodników do przyjazdu była mniejsza, ale oni chcą tego samego, co Wisła - zdobyć mistrzostwo i zagrać w Lidze Mistrzów. Namówienie ich na przejście do naszego klubu nie było więc trudne. Dla niektórych z nich była to pewnie dosyć nieoczekiwana sytuacja, bo wcześniej w ogóle nie myśleli o transferze, ale obserwowaliśmy ich przez kilka miesięcy i byliśmy coraz bardziej pewni, że właśnie ich chcemy pozyskać.
Zamknięcie kadry pierwszej drużyny i bliski koniec zimowego okna transferowego wcale nie oznacza dla Valckxa urlopu. Dyrektor Wisły już myśli o kolejnych wzmocnieniach Białej Gwiazdy. - Mam już kilka pomysłów. Zawsze myślę nad przyszłym okresem transferowym, bo trzeba planować swoje działania już kilka miesięcy naprzód - podkreśla.