Kreteńczycy są na dobrej drodze ku temu. Po 22 kolejkach zajmują 5. lokatę w Superleague, czyli ostatnią umożliwiającą udział w play-off o miejsce w Lidze Mistrzów i gwarantującą start w Lidze Europejskiej. Chociaż tak naprawdę nawet 12. Atromitos Ateny ma zaledwie cztery punkty straty do strefy barażowej. Ergotelis wskoczył na 5. pozycję dzięki ubiegłotygodniowej wygranej z AO Kavala, który wcześniej zajmował to miejsce.
- Jesteśmy zadowoleni po ważnej wygranej z Kavalą, ale czekają nas teraz trudne spotkania z AEK Ateny, Olympiakosem Pireus, Atromitosem Ateny i PAOK Saloniki - zastrzega Wisio, który był gościem audycji Athletic Radio. - Dla nas, piłkarzy to istotne, żeby zakwalifikować się do baraży, ale samym myśleniem o tym nic nie zrobimy. Trzeba działać wspólnie, sama wiara nie jest wystarczająca - dodaje wychowanek Zagłębia Lubin.
Ekspertów w Grecji zadziwia fakt, że drużyna z Krety, która w minionym sezonie dopiero w przedostatniej kolejce zapewniła sobie utrzymanie w lidze, dzisiaj walczy o awans do europejskich pucharów. - Wierzymy w siebie i sobie nawzajem. Wiemy, że jesteśmy dobrą drużyną z dobrymi zawodnikami. To, że od dwóch lat gramy praktycznie w tym składzie bez zmian jest cenne - tłumaczy Polak.
Wisio od kilku tygodniu znów jest podstawowym zawodnikiem Ergotelisu. Niemal całą drugą połowę 2010 roku spędził na rehabilitacji po kontuzji kolana. W ostatnich ośmiu ligowych kolejkach rozegrał pewne 90 minut i nic nie wskazuje na to, by miał stracić miejsce w składzie. - Kiedy grasz, wszystko jest inne. Jestem szczęśliwy, że wszystkie problemy są już za mną. W ostatnim roku dużo straciłem - kończy wicemistrz Europy do lat 16. z 1999 roku.