Śnieżne szachy rozstrzygnął król Rudnevs - relacja z meczu Lech Poznań - SC Braga

Poznaniacy po wyjściu z grupy śmierci idą za ciosem. W czwartek znów na śniegu jak z Juventusem Turyn, znów w mrozie lecz tym razem zwycięsko! Kolejorz wrócił na europejskie salony.

W tym artykule dowiesz się o:

Już w pierwszych minutach zaatakowali goście, którzy nie przestraszyli się czerwonej piłki, czerwonych linii i białego śniegu. Zawodnicy z Portugalii nie potrafili jednak poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Krzysztofa Kotorowskiego. Piłkarze Kolejorza cierpliwie czekali na swoją szansę. Taką wypracowali sobie w 12. minucie. Z prawej strony pola karnego płasko centrował Bartosz Ślusarski, ale obrońcy uprzedzili Artjomsa Rudnevsa. Chwilę później bardzo dobrze między słupkami zachował się "Kotor", który obronił strzał głową Limy.

W 21. minucie z rzutu wolnego z 25 metrów uderzał Hugo Viana, jednak futbolówka poleciała wyraźnie obok słupka. Kolejorz odpowiedział niecelną "główką" Marcina Kikuta. Cały czas jednak częściej przy piłce byli piłkarze SC Bragi. Sporo nerwowości w ekipie mistrzów Polski wywoływał także arbiter spotkania.

Pierwsza połowa pozostawiła wiele do życzenia. Zabrakło w niej sytuacji strzeleckich i dokładności w rozegraniu. Rozczarowywał także Kolejorz, który nie potrafił poważnie zagrozić bramce Artura.

Od pierwszych minut drugiej odsłony zawodów podopieczni Jose Marii Bakero śmielej ruszyli do ataku. Wszystkie akcje kończyły się jednak przed polem karnym Portugalczyków. Trener Lecha szybko zdecydował się na roszady w składzie, ale i one nie nie przynosiły efektu.

Po godzinie gry z dystansu, dla ożywienia emocji, strzelił Silvio. Kotorowski nie miał jednak problemów ze złapaniem futbolówki. Później znów zaatakowali Lechici. W 67. minucie po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Ivana Djurdjevicia, a ten natychmiast uderzył z 12 metrów. Artur obronił z kłopotami. Pięć minut później kibice unieśli już jednak ręce do góry. Siergiej Kriwiec świetnie podał do wychodzącego na czystą pozycję Rudnevsa, a ten z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem SC Bragi!

Do końca spotkania atakowali raz jedni, raz drudzy. Bliżej kolejnego gola po strzale Stilica był Lech, lecz wynik spotkania nie uległ już zmianie. Przed rewanżem mistrzowie Polski są w dobrej sytuacji. Wiadomo już, że SC Braga wcale nie jest straszna, a Lech... Lech ma Artjomsa Rudnevsa, którego cena zapewne znów poszła w górę.

Lech Poznań - SC Braga 1:0 (0:0)

1:0 - Rudnevs 72'

Składy:

Lech Poznań: Kotorowski - Kikut, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk, Wilk (53' Kiełb), Kriwiec, Djurdjević, Ślusarski (46' Możdżeń), Stilić, Rudnevs (84' Ubiparip).

SC Braga: Artur - Miguel Garcia, Kaka, Alberto Rodriguez, Silvio, Custodio, Hugo Viana, Leandro Salino, Lima, Helder Barbosa (68' Alan), Meyong (87' Mossoro).

Żółte kartki: Wilk, Stilić (Lech) oraz Custodio, Barbosa (SC Braga).

Sędzia: Władisław Biezborodow (Rosja).

Tomaszewski dla SportoweFakty.pl: To było pastwisko poznańskie <-

Lech - Braga: oceny SportoweFakty.pl <-

Wynik do przerwy - komentarze trenerów po meczu Lech Poznań - SC Braga <-

Zobacz "śnieżną" bramkę Rudnevsa (wideo) <-

Źródło artykułu: