Czesław Michniewicz: Nikt lepszy do Widzewa nie przyszedł

- Skład na Lecha nie koniecznie będzie wybrany z tej 19., która dzisiaj była na boisku - mówił po sparingu z Legią Czesław Michniewicz. Jego drużyna przegrała z Wojskowymi 3:1 w spotkaniu rozegranym w bardzo trudnych warunkach pogodowych.

- Do rozegrania tego sparingu w tak fatalnych warunkach zmusiła nas sytuacja - komentował mecz Czesław Michniewicz w kontekście fatalnej pogody, jaka panowała podczas ostatniego sparingu łodzian przed inauguracją ligowych zmagań - Uciekł nam obóz w Tunezji, gdzie mieliśmy umówionych sparingpartnerów. Musieliśmy kombinować ze sparingami w Portugalii a we wtorek zalało nam boisko. Mieliśmy grać w tedy dobry sparing. Była szansa odwołania sobotniego meczu ale w tej sytuacji lepiej dla nas było tu zagrać niż w ogóle nie grać. Gdybyśmy zagrali więcej dobrych sparingów w Portugalii, to może odpuścilibyśmy sobie mecz z Legią. Plusem meczu w Warszawie było to, że nasz rywal jest na tym samym etapie przygotowań - mówił trener.

Jego drużyna w pierwszej połowie została stłamszona tracąc trzy bramki i grając dość pasywnie - Pierwsza połowa nie była szczególnie dobra w naszym wykonaniu. Szybko stracona bramka wprowadziła dużo nerwowości. Na śliskiej nawierzchni piłka bardzo szybko krążyła od nogi do nogi. Ciężko było Legionistom ją odebrać. W drugiej połowie dzięki dłuższemu utrzymaniu się przy piłce gra się wyrównała i stworzyliśmy sobie sytuacje, nie ustrzegliśmy się jednak błędów - mówi i kontynuuje szkoleniowiec Widzewa - Legia była przede wszystkim bardzo skuteczna zwłaszcza w pierwszej połowie, bo tych sytuacji nie było zbyt wiele. Nasi rywale grali bardzo pewnie w środku pola. W okolicach pola karnego to my jednak źle graliśmy i pierwsze dwie bramki padły po łatwych stratach przed naszym polem karnym. Legia walczy o mistrzostwo Polski, my mamy inne cele i momentami było to widoczne.

Celem łodzian może być tylko jedno: utrzymanie. Jednak w kontekście najbliższych meczy może być to bardzo trudna wiosna dla beniaminka - Jeżeli ma się 18 punktów, to trudno mówić o mistrzostwie Polski. Do utrzymania trzeba mieć powyżej 30 punktów. Mamy trudny kalendarz, jak na beniaminka. Wyjazd na Lecha, Korona u siebie, potem wyjazd na Polonię i Wisłę Kraków, także o punkty będzie trudno. Nie trzeba być specjalistą, żeby ocenić wartość Robaka czy Lisowskiego. Myślę, że nikt lepszy do Widzewa nie trafił w tym okienku transferowym - ocenił Michniewicz.

Już za tydzień Widzewa czeka trudne spotkanie z Lechem, jednak trener daje sobie czas na wybór składu na ten mecz do końca tygodnia - Problemem naszym jest to, że nie mamy żadnego stopera z lewą nogą. Nasza skuteczność zaważyła na wyniku. Sernas miał kilka sytuacji. Nie mam pretensji, że strzelał zawsze, a nie szukał kolegów, bo napastnik musi być trochę samolubny. Durić też miał okazję na strzał. Skład na Lecha nie koniecznie będzie wybrany z tej 19, która dzisiaj była na boisku. Mamy jeszcze Młodą Ekstraklasę i być może ktoś z tamtej drużyny zostanie ściągnięty na najbliższe spotkanie - kończy szkoleniowiec.

Źródło artykułu: