Portugalczycy stawiają na Sporting Braga!

Lech Poznań nie awansuje do dalszej fazy Ligi Europejskiej - przyznają w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl portugalscy piłkarze, którzy doskonale znają siłę Lecha, ale i Sportingu Braga.

- Sądzę, że Braga jest faworytem drugiego meczu. Uważam, że lepiej gra na własnym stadionie - mówi portalowi SportoweFakty.pl Fernando Dinis, piłkarz grający na co dzień w KGHM Zagłębiu Lubin. W Portugalii występował m.in. w Boaviście Porto. Nieco inne zdanie ma Rui Miguel, były zawodnik Zagłębia, a obecnie gracz Vitorii Guimaraes. - Lech ma tę przewagę, że strzelił bramkę, ale nikt tak naprawdę nie jest faworytem - przyznaje po czym dodaje: - Zostało jeszcze 90 minut i sporo rzeczy może się jeszcze wydarzyć.

Piłkarze Bragi odgrażali się Lechitom, że na ich stadionie będą grali znacznie lepiej. W Poznaniu były bardzo trudne warunki, padał śnieg i było zimno. Ciężko było też poruszać się na takiej płycie boiska, co znacznie utrudniało grę gościom, nie przyzwyczajonym do takich warunków. - W tamtym sezonie Braga na własnym stadionie była bardzo silna - zauważa Rui Miguel. Wówczas rywal Lecha zajął w lidze portugalskiej drugie miejsce i wygrał 14 z 15 domowych meczów! Tylko raz podzieliła się Braga punktami. - W tym sezonie już tak dobrze im się nie wiedzie, ale zawsze tam się ciężko gra - dzieli się swoimi spostrzeżeniami Rui Miguel. Obecny bilans wygląda następująco: 6 zwycięstw, remis i 3 porażki.

Rui Miguel oraz Fernando Dinis zgodnie przyznają, że w kolejnej rundzie zagra Sporting a nie Lech. - Znam Lecha i jego wartość, ale uważam, że to właśnie Braga awansuje dalej - przyznaje Dinis. - Będę szczery i powiem, że dalej będzie grała Braga. Wprawdzie nie oglądałem pierwszego meczu, to jednak słyszałem, że była lepsza od Lecha i były bardzo trudne warunki do gry w piłkę. W Portugalii będzie inaczej - zapowiada Rui Miguel.

Problemem Bragi są kontuzje oraz krótka ławka rezerwowych, która powstała po odejściu kilku zawodników. Nie ściągnięto w zamian żadnych wartościowych graczy. Na dodatek Sporting walczy w lidze portugalskiej o jak najwyższe miejsce. - Odeszli ważni piłkarze, a inni byli kontuzjowani. Jednak ich pierwsza jedenastka wciąż jest bardzo mocna. Problemem są rezerwowi. Braga chce zająć miejsce w pierwszej czwórce. Jeśli tego nie zrobi, to będzie mieć poważny problem. Z kolei jeśli odpadnie z Ligi Europejskiej po meczu z Lechem, to również nie będzie ciekawie, ponieważ fani będą krytykować ich za to. Nie będą zadowoleni - przyznaje Dinis.

Piłkarz Zagłębia podkreślił, że Braga musi walczyć w lidze. Czy zatem wobec wąskiej kadry odpuści Lechowi Ligę Europejską i rzuci na plac boju rezerwowych? - Nie ma na to szans. Braga zrobi wszystko, żeby awansować - kończy Rui Miguel.

Komentarze (0)