Sergei Pareiko: Chcę z Wisłą osiągnąć sukces

Jednym z pięciu zimowych nabytków Wisły Kraków jest Sergei Pareiko i wszystko wskazuje na to, że to właśnie ten 22-krotny reprezentant Estonii wiosną będzie numerem "1" Białej Gwiazdy. - W Polsce jest sześć, siedem drużyn, które chcą wygrać ligę, więc będzie ciężko, ale liczę na to, że Wisła zdobędzie mistrzostwo - ocenia polską ekstraklasę nowy golkiper wicemistrzów Polski.

Pareiko trafił na Reymonta 22 po tym, jak z końcem roku wygasł jego kontrakt z Tomem Tomsk, którego barwy reprezentował od 2005 roku. Mówiło się o jego przejściu do Celtiku Glasgow, Wolverhampton Wanderers czy Kubania Krasnodar. - Teraz jestem w Wiśle i chcę grać z nią o mistrzostwo. Sprawa Celtiku jest zamknięta. W Wolverhampton byłem na tygodniowych testach. Nie miałem oferty z Kubania, to były tylko rozmowy. W Rosji miałem konkretną propozycję tylko z Uralu występującego w Pierwszej Dywizji. Dzwoniła jeszcze drużyna z Grecji - komentuje Estończyk.

Nowy bramkarz Wisły Kraków - Sergei Pareiko / fot. Maciej Kmita

Z związku z opuszczeniem rosyjskiej Priemjer-Ligi Pareiko stracił finansowo, ale twierdzi, że wysoka pensja nie była dla niego pierwszorzędną sprawą: - Na pierwszym miejscu jest dla mnie awans sportowy. Liczy się to, że gram w drużynie, która o mistrzostwa i ma dobre wyniki sportowe. Dla mnie to duże wyzwanie po 10 latach występów w Rosji, gdzie nie osiągałem wybitnych wyników. Chcę z Wisłą osiągnąć sukces, dlatego z wielkim zadowoleniem przyjąłem tę ofertę.

Nowy bramkarz Wisły jest etatowym reprezentantem Estonii (22 występy od 2007 roku), ale w związku ze zmianą klubu nie został powołany na ostatni mecz towarzyski z Bułgarią. - Rozmawiałem z selekcjonerem. Powiedziałem mu, że teraz nie mam klubu, ale kiedy uporządkuję te sprawy, będę gotowy na grę dla reprezentacji - tłumaczy.

W drużynie Roberta Maaskanta Pareiko będzie konkurował z Milanem Jovaniciem, ale w dwóch rozegranych w czasie zgrupowaniu w Turcji sparingach to Estończyk stał w bramce Wisły, co może oznaczać, że wygrał rywalizację z Serbem. - Milan jest dobrym bramkarzem. Gra na linii jest jego mocną stroną. To dla mnie ciekawa konkurencja - mówi i dodaje: - Trener będzie decydował o tym, kto będzie grał. Ja nie chcę mówić o swoich mocnych stronach. Za mnie przemówi moja gra i forma na treningu.

Wiosną defensywę Białej Gwiazdy będą tworzyć gracze różnych narodowości: Słowak(Erik Czikosz), Holender (Kew Jaliens), Bośniak (Gordan Bunoza) i Serb urodzony w Niemczech (Dragan Paljić). Pareiki dyrygowanie takim międzynarodowym towarzystwem nie przeraża: - To nie stanowi problemu. Znam już podstawowe słowa po polsku, a większość z nas zna piłkarską terminologię w języku angielskim. Po polsku potrafię już powiedzieć "plecy", "blisko".

34-letniego golkiperowi nie przeszkadzają również panujące w ostatnich tygodniach w Polsce mrozy: - Dla mnie to normalna pogoda. W Rosji startowaliśmy przy minus 20, a kończyliśmy przy minus 16. Minus 7 mi nie przeszkadza. Da się grać. Pareiko związał się z Wisłą półtoraroczną umową, ale nie potrafi jeszcze zadeklarować czy to jego ostatni kontrakt w profesjonalnej karierze: - Nie wiem. Będę grał, dopóki będę się czuł dobrze. Teraz jest dobrze i jestem gotowy do gry.

Sergei Pareiko i dyrektor sportowy Wisły Kraków, Stan Valckx / fot. Maciej Kmita

Źródło artykułu: