To był drugi mecz byłego zawodnika GKS-u Katowice w seniorskiej kadrze. Zadebiutował w grudniu, kiedy pojawił się na murawie w pojedynku z Bośnią. W lutym znów dostał szansę od Franciszka Smudy. Tym razem selekcjoner wystawił Dawida Plizgę w podstawowym składzie, a ten odpłacił mu się strzeleniem bramki.
- Jest to spełnienie marzeń. Można powiedzieć, że była to reprezentacja ligowa, ale jednak uznawana jako reprezentacja narodowa i to fajne uczucie strzelić bramkę. Coś krzyknąłem zaraz po tym, lecz nie pamiętam co - uśmiecha się zawodnik lubinian.
- Trener Smuda gratulował zwycięstwa, bo oto chodziło. Indywidualnie nic nie mówił - przyznaje piłkarz Zagłębia, który nie może doczekać się już początku rundy wiosennej. W piątek ruszają rozgrywki w ekstraklasie, ale Zagłębie swój mecz rozegra w sobotę.
- Stęskniłem się za ligą tak samo jak każdy zawodnik. Jestem zdrowy, nic mi nie dolega, więc pozostaje tylko grać. W czasie przygotowań zawsze mi się przyplątają jakieś drobne urazy. Mamy wtedy większe obciążenia i dlatego. To normalne, ale na szczęście nie było niczego poważnego - mówi portalowi SportoweFakty.pl.
W między czasie był wspomniany wyjazd na zgrupowanie do Portugalii, gdzie przebywała reprezentacja Polski. Czy to pokrzyżowało plan przygotowań? - Na kadrze nie obijaliśmy się. Mieliśmy codziennie po dwa treningi. Chociaż były krótkie, to jednak bardzo intensywne. Był to dobry przerywnik podczas przygotowań - zauważa.
Tymczasem dla Plizgi może to być ostatni sezon w barwach Zagłębia. W czerwcu wygasa jego kontrakt i na razie nie wiadomo czy zostanie przedłużony. - Nie wiem, okaże się. Można powiedzieć, że negocjacje rozpoczynamy. Wszystko zależy od rozmów z działaczami i na tym chciałbym skończyć ten temat - ucina Plizga, a pytany o zainteresowanie ze strony Jagiellonii Białystok, odpiera: - O propozycji Jagiellonii nic nie wiem. Nie wiem czy w ogóle tak była.
Zagłębie zimą ściągnęło do swojej drużyny trzech zawodników z czego dwóch z nich będzie walczyło z Plizgą o miejsce w składzie. To David Salomon Abwo oraz Deniss Rakels. - Trenerzy szukali wzmocnień przede wszystkim w ofensywie, bo ona szwankowała. Można powiedzieć, że znaleźli odpowiednich zawodników i miejmy nadzieję, że dobrze wkomponują się w drużynę. Każdy nowy piłkarz, który wniesie coś nowego do zespołu, przynosi korzyść dla wszystkich - mówi.
Miedziowi po rundzie jesiennej plasują się na dziesiątej pozycji i wolą patrzeć w górę tabeli niż w jej dół. - Ciężko jest określić na co nas stać. Zweryfikuje to boisko. Mam nadzieję, że nasza postawa w lidze będzie optymistyczna. Nie będziemy oglądać się za siebie tylko przed siebie i będziemy odrabiać straty do pierwszej połówki tabeli.
W sobotę w inaugurującym meczu Zagłębie zagra z Koroną Kielce. Początkowo to spotkanie miało odbyć się w grudniu, ale z powodu złych warunków atmosferycznych zostało przełożone na 26 lutego. - Każdy rywal jest trudny. W lidze nie ma meczów łatwych, że wyjdziemy i strzelimy pięć bramek. Korona jest wyżej w tabeli od nas, więc musimy wygrać, żeby odrabiać starty do niej - kończy Dawid Plizga.