- Czy jestem zdołowany? Nic takiego się nie dzieje. Oczywiście, miałem kilka ciężkich dni, ale chyba tak jak wszyscy, którzy liczyli na to, że reprezentacja Polski zaprezentuje się na mistrzostwach Europy dużo lepiej. Byłem bardzo rozczarowany, trudno zaprzeczyć. Nie tak miało być. Żeby było jasne: nie zamierzam zrezygnować z pracy z reprezentacją Polski - powiedział Beenhakker w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Holender rozumie krytykę, z jaką musiał borykać się po EURO 2008. - Cóż, to jest część futbolu. Wszyscy krytykują. Nie jest tak, że Polacy mają jakąś wyłączność na krytykowanie swojego trenera. To samo przeżywa Roberto Donadoni we Włoszech, Karel Brueckner w Czechach, czy Raymond Domenech we Francji. Różnica jest taka, że tam krytykują swoich trenerów za to, co osiągnęli albo czego nie osiągnęli. U nas jest za dużo krytyki dotyczącej spraw personalnych - zakończył selekcjoner reprezentacji Polski.