Tomasz Ostalczyk: Nie był to mój wymarzony debiut

Flota Świnoujście na inaugurację rundy wiosennej pokonała na własnym stadionie KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2-1. Dla gości każdy zdobyty punkt jest na wagę złota. Podopieczni trenera Czesława Jakołcewicza zajmują przedostatnie miejsce w lidze i równają się punktami z ostatnim Dolcanem Ząbki. Bohaterem sobotniej potyczki został nowy nabytek świnoujskiej Floty - Tomasz Ostalczyk.

Ostalczyk to były zawodnik m.in ŁKS-u Łódź. Co więcej, ostatnie spotkanie w pierwszej lidze rozegrał 17 września 2009 roku w spotkaniu przeciwko... Flocie Świnoujście. Tamtego meczu nie może zaliczyć jednak do udanych, ponieważ boisko opuścił już w 33. minucie. W swoim powrocie na boiska pierwszej ligi i debiucie w barwach Floty strzelił dwie bramki, zapewniając trzy ligowe punkty. Jednak jak sam przyznaje, nie był to jego wymarzony debiut. - Pierwsza połowa w moim wykonaniu była bardzo słaba. Wchodząc do szatni myślałem tylko o tym, aby wyjść na drugą połowę i dostać szansę poprawy - przyznaje bohater sobotniego meczu. - W drugiej połowie strzeliłem dwie bramki, to bardzo cieszy, ale moja gra była sporo poniżej oczekiwań.

Pierwsza połowa słabsza była w wykonaniu obu drużyn. Na boisku działo się niewiele i dopiero po przerwie kibice poczuli dreszczyk emocji. - Po strzeleniu bramki człowiek nabiera większej pewności siebie. Zaczęliśmy grać kombinacyjnie, skrzydłami i to przyniosło efekt. Stworzyliśmy jeszcze dwie, trzy sytuacje. Piotr Tomasik i Damian Misan powinni je wykorzystać. Ja też w pierwszej połowie miałem dość przypadkową okazję, ale tak samo powinienem to strzelić i mecz inaczej by się potoczył - tłumaczy pomocnik wyspiarzy.

Kibice z niepokojem czekali by zobaczyć w jakim stanie znajduje się świnoujska murawa. Zima w Polsce była długa i dała się we znaki nie tylko kierowcom, którzy poruszali się po polskich drogach, ale również piłkarzom. - Taka murawa, jak jest w Świnoujściu, jest wszędzie. Chyba że mamy do czynienia z podgrzewaną nawierzchnią, wtedy problemu nie ma. Jednak na większości boisk pierwszej ligi jest twarde podłoże, takie jak w Świnoujściu - ocenia nowy nabytek klubu z wyspy Uznam. Świnoujska murawa pokryta przez kilka miesięcy śniegiem i tak wyglądała lepiej, niż rok temu. Wszystko za sprawą wymiany nawierzchni, która miała miejsce przed rozpoczęciem sezonu.

- Mam nadzieje, że nie były to moje ostatnie bramki dla Floty - przyznaje na koniec piłkarz.

Źródło artykułu: