Aleksander Kwiek: Druga bramka dodała nam skrzydeł

Rozgrywający Górnika, Aleksander Kwiek był jednym z bohaterów sobotniego starcia zabrzańskiej drużyny z Zagłębiem Lubin (5:1). Doświadczony pomocnik zdobył dla beniaminka ekstraklasy pierwszą bramkę, pięknym strzałem w okienko bramki Bojana Isailovicia sprzed linii pola karnego.

Przed meczem z Zagłębiem Górnik nastawiał się na ciężką przeprawę. Tak też w pierwszych dwóch kwadransach meczu było. To Miedziowi mieli więcej z gry i częściej gościli pod polem karnym Adama Stachowiaka. Gracze lubińskiej drużyny nie umieli jednak oddać celnego strzału na bramkę. Sztuka ta udała się za to Górnikowi, który za sprawą efektownego uderzenia z dystansu Aleksandra Kwieka objął prowadzenie.

Były gracz Odry Wodzisław Śląski nie czuje się jednak bohaterem. - Cały zespół zasługuje na słowa uznania. Wszyscy walczyliśmy o te trzy punkty i bardzo się z tego zwycięstwa cieszymy - przyznaje pomocnik Górnika. - Czasu na żadne wielkie świętowanie nie będzie. Teraz patrzymy wyłącznie na mecz z Arką i chcemy zdobyć kolejny komplet punktów - zapowiada rozgrywający drużyny z Roosevelta.

Spotkanie Trójkolorowych z Miedziowymi stało pod znakiem efektownych bramek gospodarzy. Obok Kwieka pięknymi trafieniami popisali się też Daniel Sikorski i Robert Jeż. - Początek meczu był dla nas bardzo ciężki. Chcieliśmy przenieść ciężar gry na połowę Zagłębia, ale nie udawało nam się to. Pierwsza bramka pozwoliła nam uwierzyć w siebie, a druga dodała skrzydeł i stąd nasza świetna postawa w drugiej połowie - dowodzi 28-letni zawodnik beniaminka ekstraklasy.

Wielkimi krokami zbliżają się Wielkie Derby Śląska, w których Górnik zmierzy się na Cichej z Ruchem Chorzów. W szatni górniczej drużyny da się odczuć ciśnienie związane z derbowym starciem, ale zawodnicy przede wszystkim skupiają się na piątkowej potyczce z outsiderem z Gdyni. - Mecz z Arką jest dla nas priorytetem. Trzy punkty zdobyte w tym spotkaniu pozwolą nam jeszcze bardziej uwierzyć w siebie przed derbami z Ruchem. Na pewno gdzieś w naszych głowach siedzi to spotkanie, ale najważniejsze jest dla nas to, co jest tu i teraz - zapewnia gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: