Pech nie opuszcza Polonii Bytom

Nie najlepiej rundę wiosenną rozpoczęła drużyna Polonii Bytom. Po dwóch seriach gier w rundzie rewanżowej niebiesko-czerwoni dopisali do swojego konta zaledwie punkt, co nie wróży najlepiej w perspektywie dalszej walki o utrzymanie w ekstraklasie. Na domiar złego zespołu nie opuszczają urazy.

Piłkarską wiosnę Polonia rozpoczęła od bezbramkowego remisu z GKS Bełchatów. Bytomianie nie byli jednak w pełni zadowoleni ze zdobytego oczka. Prowadzili bowiem i grali z przewagą jednego zawodnika, a mimo to dali sobie wbić bramkę na wagę dwóch straconych punktów. Mimo ambitnej postawy niebiesko-czerwonym nie udało się też przywieźć punktów z Gdańska.

Po zaciętym meczu śląska drużyna uległa Lechii 0:2 (0:0), a dwie bramki dla drużyny z Pomorza zdobył Abdou Razack Traore.

- Przez większą część spotkania Lechia dominowała. Potencjał tej drużyny w ofensywie jest ogromny. Myślę, że każda drużyna będzie miała problemy z wywiezieniem z Gdańska choćby punktu - przyznał po końcowym gwizdku sędziego Robert Góralczyk, trener Polonii. - Szkoda, że nie udało nam się ani jednej sytuacji, jaką sobie stworzyliśmy zamienić na bramkę. Zagraliśmy bez kompleksów. Wielu spodziewało się, że będziemy murować bramkę, a my zagraliśmy w miarę otwarty futbol - dodaje szkoleniowiec bytomian.

Nie zmienia to jednak faktu, że Polonia znajduje się w trudnej sytuacji. Po meczu w Gdańsku czeka ją bowiem równie trudne spotkanie z Koroną w Kielcach i domowe starcie z Wisłą Kraków. W ligowej tabeli bytomska drużyna zajmuje czwarte miejsce od końca, wyprzedzając znajdującą się w strefie spadkowej Arkę Gdynia o punkt i Ruch Chorzów, jedynie lepszym bilansem bramkowym.

Na domiar złego śląskiej drużyny nie opuszczają urazy. Choć do zajęć z drużyną po dwutygodniowej przerwie wrócił Krzysztof Król, to urazu nabawił się Dariusz Jarecki. Skrzydłowy Polonii skręcił kostkę i nie wiadomo czy będzie gotowy by wybiec w sobotę na boisko.

Komentarze (0)