Piast skupia się na sobie, nie na rywalu

Po zwycięstwie nad Odrą Wodzisław, Piast Gliwice w najbliższy piątek spróbuje dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty. Niebiesko-czerwoni postawili przed sobą jasny cel: awans do ekstraklasy i mocno wierzą, że to zadanie wykonają.

Pierwsze tej wiosny spotkanie pokazało, że forma gliwiczan jeszcze nie jest taka, jak być powinna. Najważniejsze było jednak zwycięstwo, które pozwoliło Piastowi zredukować do dwóch oczek stratę do drugiej lokaty. - Pokonaliśmy Odrę, ale przed nami jeszcze szesnaście kolejek. Mam nadzieję, że po każdym meczu będziemy się spotykać w równie dobrych humorach - mówił po starciu w Wodzisławiu opiekun niebiesko-czerwonych, Marcin Brosz.

W piątek Piasta czeka jednak dużo trudniejsze zadanie. Drużyna z Gliwic zmierzy się przy Bukowej z GKS-em Katowice. - My skupiamy się przede wszystkim na sobie. Przeciwnik mniej nas interesuje. Do każdego rywala podchodzimy z takim samym szacunkiem. Nieważne, czy to Dolcan Ząbki czy Podbeskidzie Bielsko-Biała. To, jak grają inni, nie ma większego znaczenia. Mamy przecież swój styl i musimy umieć pokazać to na boisku. Z takim nastawieniem wychodzimy na plac gry - wyjaśnia Sławomir Szary.

Niebiesko-czerwoni głośno mówią, o co walczą. W tym sezonie interesuje ich tylko powrót do ekstraklasy. Wówczas poprawiłaby się sytuacja finansowa klubu. Po spadku budżet Piasta mocno ucierpiał. - Dla nas każdy mecz jest jak finał, nieważne z kim gramy. Chcemy kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa, by na finiszu rozgrywek móc się cieszyć z awansu do ekstraklasy - wyjaśnia Maycon.

Wszyscy w Piaście mają jednak nadzieję, że w piątek przyjdzie im grać na lepszej murawie. W Wodzisławiu Śląskim boisko było fatalne. - Wierzę, że w Katowicach murawa będzie w lepszym stanie, bo ta przy Bogumińskiej zadania na pewno nie ułatwiała - przypomina Brazylijczyk.

Komentarze (0)