- Rzadko się spotykamy, kontakty jakieś tam są, ale jest ich mało. Brakuje współpracy, wymiany zdań, szacunku. Czasami mam wrażenie, że na kursach patrzą na mnie, jakbym komuś pracę zabrał. Ale oczywiście mam też kolegów, z którymi miło się rozmawia - mówi w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem z Rzeczpospolitej Macin Sasal.
- Różnica pokoleniowa jest w każdej pracy. To normalne, że nie każdy mi pasuje. Trenerzy mają specyficzne charaktery, uważam, że nie jesteśmy do końca normalni. Każdy ma swoje odchyły. Zawód jest piękny, ale co tydzień mamy kolokwium, a co pół roku maturę - dodaje szkoleniowiec.
Źródło: Rzeczpospolita.