Jagiellonia w kryzysie

Nie tak początek rundy wiosennej wyobrażali sobie kibice Jagiellonii Białystok. Ich drużyna w trzech meczach zdobyła tylko dwa punkty - to stanowczo za mało, aby myśleć o mistrzostwie. Na dodatek żółto-czerwoni w minioną sobotę po raz pierwszy przegrali przed własną publicznością. Ich pogromcą została Lechia Gdańsk (1:2).

W tym artykule dowiesz się o:

- Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, a nagle straciliśmy dwie bramki z niczego. Taka jest piłka i musimy przez to przebrnąć, bo łatwo jest kiedy wszystko idzie dobrze. Kolejny mecz już w środę (rewanż w 1/4 finału Pucharu Polski z Lechią Gdańsk - red.) i chcemy udowodnić w nim, że te ostatnie wyniki to tylko przypadek - powiedział Hermes, defensywny pomocnik Jagiellonii, któremu wtórował inny Brazylijczyk, Thiago Cionek. - Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą i wtedy straciliśmy gola. Chcieliśmy jak najszybciej odrobić tę stratę, dostaliśmy kolejną bramkę i mecz nieco się nam skomplikował. Przy wyniku 0:2 w dość krótkim czasie udało się odpowiedzieć trafieniem. Zaczęliśmy się pokazywać z dobrej strony, lecz nie udało się nawet zremisować. Brakuje nam skuteczności, bo mieliśmy więcej sytuacji niż w poprzednim spotkaniu. Lechia miała pół sytuacji, a zdobyła dwie bramki - tłumaczył środkowy obrońca wicelidera ekstraklasy.

Brazylijscy zawodnicy Jagiellonii doskonale zdają sobie sprawę, że oczekiwania względem drużyny były dużo większe. - Musimy jak najszybciej podnieść się po tej porażce i zacząć zdobywać punkty, by nie odpaść z walki o najwyższe lokaty w lidze. Teraz wszyscy piłkarze są razem, nie ma zwalania winy na kogoś. Przegraliśmy ten mecz jako zespół i jako zespół znów chcemy zacząć wygrywać - zauważył Cionek.

- Podczas całego okres przygotowawczego wiedzieliśmy, że czeka nas ciężka walka w tej rundzie. Wcześniej wygraliśmy wszystkie mecze u siebie, a teraz w dwóch meczach na własnym boisku zdobyliśmy zaledwie punkt, więc zdajemy sobie sprawę, że jest to za mało. Mamy taki okres, w którym nam gra nie wychodzi, tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Brakuje też trochę pewności siebie, trzeba zacząć wygrywać i wtedy to wszystko wróci do normy - zakończył Hermes.

Źródło artykułu: