Maor Melikson: Byłbym dumny grając i dla Izraela, i dla Polski

Jedna z głównych debat polskiego środowiska piłkarskiego dotyczy w ostatnim czasie ewentualnej gry w reprezentacji Polski Maora Meliksona z Wisły Kraków. Izraelski skrzydłowy ma polskie korzenie, a przed miesiącem odebrał polskie obywatelstwo.

27-letni Melikson ma na koncie jeden występ w pierwszej reprezentacji Izraela. W maju minionego roku zagrał w towarzyskim spotkaniu z Urugwajem. W myśl aktualnie obowiązujących przepisów FIFA mógłby więc grać teraz dla biało-czerwonych, bowiem potyczka z Charruas nie była rozgrywana o punkty.

Opiekun polskiej kadry, Franciszek Smuda stwierdził ostatnio w wywiadzie dla Polska - The Times, że osoba Melikson go już nie interesuje: - Skoro jasno zadeklarował, że chce grac dla Izraela, to ja w ogóle nie zamierzam z nim rozmawiać. Musze wiedzieć, że gość chce flaki wypruć dla reprezentacji Polski.

Tymczasem skrzydłowy Białej Gwiazdy nie został jeszcze postawiony przed wyborem gry dla Polski lub Izraela i na razie nie chce składać żadnych deklaracji: - To skomplikowane. Całe życie mieszkałem w Izraelu, urodziłem się tam, grałem dla reprezentacji juniorskich. To nie jest dla mnie łatwe. Byłbym dumny grając i dla Izraela, i dla Polski, ale nie myślę teraz o tym. O polskiej reprezentacji mówili mi na razie tylko dziennikarze, nie kontaktował się ze mną nikt z reprezentacji. Wiem, że wszystkich interesuje ten temat, ale naprawdę nie chciałbym wiele mówić o tym. Koncentruję się na grze w Wiśle.

Melikson stwierdził, że fakt, iż jego matka jest z pochodzenia Polką, nie miał wpływu na przenosiny do Wisły: - Wybrałem Wisłę z powodu piłkarskiego, ale moja mama, która pochodzi z Polski, była zadowolona z mojej decyzji.

Komentatorzy obserwujący ekstraklasę martwią się, że wdający się często w dryblingi Melikson może niedługo być celem numer "1" twardo grających w polskiej lidze obrońców. - W Izraelu było gorzej, ale przyzwyczaiłem się. Wyglądam niepozornie, ale jestem silny. To piłka nożna, moja praca, więc nie mogę się obawiać takich zagrań - komentuje nowy idol kibiców Białej Gwiazdy i dodaje: - Liga izraelska jest trochę bardziej techniczna, szybsza niż w Polsce, ale jest tam tak samo jak tutaj - są trzy, cztery dobre drużyny, a reszta prezentuje zbliżony do siebie poziom. Drużyny izraelskie grają w europejskich pucharach, więc ten poziom się podnosi.

Jeszcze w ojczystej lidze Melikson spotkał się z polskimi zawodnikami, których zapamiętał z dobrej gry: - Łukasz Surma grał ze mną w Macabii Hajfa, Jerzy Brzęczek był wielką gwiazdą w Izraelu. W Hapoelu Beer Szewa grał też Remiguisz Jezierski. Przez ligę izraelską przewinęło się naprawdę wielu polskich piłkarzy, którzy byli tam znanymi postaciami.

Komentarze (0)