Damian Nawrocik: Utrata trzech goli w siedem minut to nieprawdopodobne frajerstwo

KSZO jechał do Poznania opromieniony dwoma zwycięstwami z rzędu. Ekipa Czesława Jakołcewicza liczyła na kolejną zdobycz punktową, lecz Warta sprawiła jej tęgie lanie. Co po klęsce 1:6 miał do powiedzenia Damian Nawrocik?

- Zieloni mają bardzo dobrą ofensywę, zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Jednak w pierwszej połowie prowadziliśmy i w tym fragmencie powinniśmy zagrać lepiej, przede utrzymać korzystny rezultat do przerwy. Tymczasem straciliśmy trzy bramki w ciągu zaledwie siedmiu minut. To nieprawdopodobne frajerstwo, które po prostu nie powinno mieć miejsca - przyznał bez ogródek Damian Nawrocik.

Wynik 6:1 to efekt wielkich możliwości Warty, czy też ogromnej słabości KSZO? - Gospodarzom wszystko wychodziło, większość strzałów, które oddali, kończyła się golami. W drugiej połowie, przy rezultacie 3:1 poznaniakom grało się dużo łatwiej. My staraliśmy się wyprowadzać jakieś kontrataki, lecz niewiele z tego wynikało. Warta natomiast zdobywała następne bramki i ostatecznie nas zmiażdżyła - dodał 31-letni napastnik.

Nawrocik uważa, że winą za tak wysoką porażkę nie należy obarczać indywidualnie zawodników. - Jeśli przegrywa się 1:6, to odpowiedzialność ponosi cały zespół, bez wyjątku. Popełnialiśmy błędy tak samo w defensywie, jak i z przodu.

Klęska w Poznaniu jest o tyle zaskakująca, że zaledwie tydzień wcześniej podopieczni Czesława Jakołcewicza potrafili pokonać walczącego o awans Piasta Gliwice. - Tak naprawdę pierwsza połowa meczu z Wartą nie była taka najgorsza, przynajmniej do 38. minuty, gdy gospodarze wyrównali. Graliśmy dość konsekwentnie, umiejętnie ustawiliśmy się na własnej połowie i nie pozwalaliśmy poznaniakom na rozwinięcie skrzydeł. Nieszczęście zaczęło się od rzutu wolnego, po którym sami strzeliliśmy sobie bramkę. Później było coraz gorzej i skończyło się klęską. Szkoda, że polegliśmy w tak dużych rozmiarach - stwierdził Nawrocik.

Skąd zatem KSZO może czerpać optymizm przed następnymi spotkaniami? - Nasza sytuacja w tabeli nie jest jeszcze tragiczna. Najważniejsze będzie wyciągnięcie odpowiednich wniosków, bo na drugi taki występ jak przeciwko Warcie nie możemy już sobie pozwolić. Mam tu na myśli zwłaszcza utratę trzech goli w ciągu siedmiu minut - zakończył doświadczony napastnik.

W minioną sobotę Nawrocik był jednym z niewielu zawodników KSZO, którzy pokazali na Stadionie Miejskim cokolwiek pozytywnego. Były piłkarz Lecha Poznań zaliczył asystę przy bramce Janusza Wolańskiego, ponadto starał się nękać obrońców Zielonych.

Komentarze (0)