Pierwsi groźnie zaatakowali gospodarze, którzy już w 7. minucie spotkania mogli objąć prowadzenie, ale Dawid Nowak zmarnował znakomitą sytuację. Chwilę później z rzutu rożnego po wrzutce Wojciecha Jarmuża gola mógł zdobyć Szymon Sawala, lecz oddał za lekki strzał na bramkę Górnika.
Co nie udało się Nowakowi udało się Marcinowi Żewłakowowi, który dostał prostopadłą piłkę od "Dawidka" i na rady pokonał Adama Stachowiaka.
W 12. minucie meczu kolejny groźny atak przeprowadzili bełchatowianie, ale uderzenie Macieja Małkowskiego z za pola karnego nie trafiło w światło bramki.
Dopiero po 25. minutach gry ocknęli się goście, którzy oddali swój pierwszy celny strzał w meczu i od razu zdobyli gola. Piłkę zacentrowaną w pole karne najpierw uderzał Tomasz Zahorski, ale Łukasz Sapela popisał się bardzo dobrą interwencją, ale przy dobitce Grzegorza Bonina był bezradny.
Od zdobycia wyrównującego gola to Górnik częściej atakował i zaczął przeważać. W 37. minucie jeden z piłkarzy Adama Nawałki oddał bardzo dobry strzał z za pola karnego, ale golkiper Brunatnych odbił piłkę do boku.
Do przerwy już żaden z zespołów nie potrafił zdobyć gola.
Drugą część spotkania ponownie z większym animuszem zaczęli gospodarze, którzy mogli zdobyć gola na 2:1, ale piłka po strzale Mateusza Cetnarskiego trafiła w jednego z obrońców Górnika.
12 minut później kolejny raz do głosu doszli gospodarze, ale i tym razem nie potrafili pokonać dobrze broniącego w piątkowym meczu Stachowiaka. Kolejny raz próbował Dawid Nowak.
I od tego momentu w drugiej połowie goście zaczęli stwarzać sobie co raz więcej sytuacji strzeleckich. W 65. minucie najlepszą okazję do zdobycia zwycięskiej bramki dla Ślązaków miał Daniel Sikorski, który minimalnie przestrzelił po wrzutce Zahorskiego.
Dziesięć minut później kolejny raz pomocnik zabrzan miał okazję do strzelenia gola, ale na posterunku był Sapela, który raz po raz bronił strzały piłkarzy z Roosevelta.
Mecz zakończył się remisem 1:1, choć obie drużyny stworzyły sobie co najmniej kilka dogodnych sytuacji do wygrania piątkowego spotkania.
Ocena GKS: 3 - Pierwsze piętnaście minut w wykonaniu podopiecznych Macieja Bartoszka bardzo dobre. Bramka i co najmniej dwie okazje do zdobycia kolejnej. Niestety po kwadransie gry, ktoś bełchatowianom wyłączył prąd i zaczęli grać topornie, tak jak w poprzednich meczach.
Ocena Górnika: 3 - Na początku zupełnie zagubieni w defensywie. Po dwudziestu minutach oddali pierwszy celny strzał na bramkę Sapeli i od razu zdobyli gola. Brawa za walkę do końca.
PGE GKS Bełchatów - Górnik Zabrze 1:1 (1:1)
1:0 - Żewłakow 9'
1:1 - Bonin 26'
Składy:
PGE GKS Bełchatów: Sapela - Fonfara, Lacić, Drzymont, Jarmuż, Dawid Nowak, Sawala, Baran, Małkowski (71' Wróbel), Cetnarski (57' Komołow), Żewłakow (79' Vinicius).
Górnik Zabrze: Stachowiak - Magiera, Danch, Banaś, Bemben, Wodecki (85' Pazdan), Gierczak (55' Jeż), Marciniak, Bonin, Sikorski, Zahorski (74' Gabriel Nowak).
Żółte kartki: Baran, Fonfara, Sawala (PGE GKS) oraz Marciniak (Górnik).
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).