Po niemrawym starcie rundy wiosennej GKS Katowice z kolejki na kolejkę radzi sobie coraz lepiej. Przed dwoma tygodniami przy Bukowej podopieczni trenera Wojciecha Stawowego pokonali na własnym stadionie Bogdankę Łęczna 4:2 (1:2), a w ostatnim ligowym starciu ulegli na wyjeździe Podbeskidziu Bielsko-Biała 2:0 (1:0), będąc w opinii wielu drużyną od Górali lepszą.
Pojedynek z wiceliderem w głowach graczy drużyny ze stolicy Górnego Śląska już jednak nie siedzi. Katowiczanie koncentrują się na niedzielnej batalii z MKS Kluczbork. Na własnym stadionie Gieksa nie przegrała trzech ostatnich spotkań i liczy, że dobrą passę uda się podtrzymać. Z jednej strony jest to wielce prawdopodobne, bo zespół z Kluczborka nie potrafi wygrać na terenie rywala już od dwunastu spotkań, z drugiej GKS jeszcze nigdy MKS nie pokonał w meczu o punkty.
Jedynym wyjątkiem był mecz sparingowy rozegrany przed startem rozgrywek przy Bukowej. Prowadzony wówczas przed Dariusza Fornalaka zespół pokonał jedenastkę z Kluczborka 3:1 (1:0). Na listę strzelców wpisali się wówczas Piotr Piechniak, Tomasz Hołota i Łukasz Mieszczak. Honorowe trafienie dla MKS zaliczył Grzegorz Skwara.
Z kolei w dotychczasowej historii spotkań obu drużyn o punkty zespoły potykały się ze sobą trzy razy i wszystkie trzy pojedynki z tarczą kończyła drużyna z Opolszczyzny. Na dodatek trzeba dodać, że Gieksa w dotychczasowych starciach nie strzeliła kluczborczanom nawet bramki, tracąc aż siedem. W czwartym pojedynku obu drużyn ma się to zmienić. - Wiemy jak pokonać Kluczbork. To bardzo solidna drużyna, ale jak najbardziej w naszym zasięgu i jestem przekonany, że trzy punkty tym razem zostaną w Katowicach - zapowiada Paweł Olkowski, zawodnik Gieksy.
Dla uzdolnionego 20-latka mecz z MKS będzie najprawdopodobniej kolejnym spotkaniem, w którym wystąpi na szpicy, zamiast na prawej obronie. Na taki manewr trener Wojciech Stawowy zdecydował się już we wcześniej wspomnianym starciu z Bogdanką, a Olkowski zdołał dwukrotnie wpisać się na listę strzelców.
Kadra GKS przed meczem z Kluczborkiem jest wciąż okrojona. Na boisko nie wybiegną na pewno leczący urazy Michał Zieliński, Przemysław Pitry i Tomasz Hołota. Mimo wcześniejszych zapowiedzi do pełni sił nie zdołał wrócić także Bartosz Karwan, a grypa żołądkowa wyłączyła z gry Tomasza Mazurkiewicza. Problemów kadrowych przed niedzielnym meczem nie ma za to Ryszard Okaj, który będzie mógł zestawić na to spotkanie optymalną jedenastkę.
MKS do Katowic jedzie uskrzydlony środowym zwycięstwem nad Ruchem Radzionków. W zaległym spotkaniu kluczborska drużyna pokonała Cidry 1:0 (0:0), a trzy punkty biało-niebieskim zapewnił w tym spotkaniu Tomasz Copik, pokonując golkipera radzionkowian strzałem z rzutu karnego.
W ligowej tabeli oba zespoły dzielą co prawda trzy pozycje, ale różnica punktowa ogranicza się do zaledwie jednego oczka. Zwycięzca niedzielnej batalii będzie mógł wskoczyć na ósmą lokatę w ligowej tabeli. Tylko remis nie zadowoli żadnej ze stron.
GKS Katowice - MKS Kluczbork / nd. 10.04.2011 godz. 17:00
Przewidywane składy:
GKS Katowice: Gorczyca - Sokołowski, Szala, J. Kowalczyk, Niechciał, Sadowski, Cholerzyński, Goncerz, Chwalibogowski, Dziedzic, Olkowski.
MKS Kluczbork: Świtała - Orłowicz, Wilusz, Copik, Stawowy, Tuszyński, Kaczmarek, Glanowski, Ulatowski, Nitkiewicz, Niziołek, Kazimierowicz.
Sędzia: Jacek Zygmunt (Jarosław).
Wyślij SMS o treści SF KLUCZBORK na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Wyślij SMS o treści SF KLUCZBORK na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT