Bezapelacyjne zwycięstwo lidera - relacja z meczu Olimpia Grudziądz - Polonia Nowy Tomyśl

Lekko, łatwo i przyjemnie - tak można podsumować sobotni mecz piłkarzy grudziądzkiej Olimpii z Polonią Nowy Tomyśl. Podopieczni Marcina Kaczmarka w przekonywujący sposób pokonali outsaidera II ligi.

Początek spotkania to gra głównie w środkowej strefie boiska, a silny wiatr i nienajlepszy stan boiska znacząco utrudniał grę piłkarzom obu drużyn. Pierwszą groźną akcję zainicjowali gospodarze. W 10. minucie z rzutu wolnego bramkarza gości próbował pokonać Mariusz Kryszak, jednak golkiper przyjezdnych z problemami sparował piłkę na rzut rożny. Od tego momentu na murawie zaczęła dominować Olimpia, która z każdą kolejną minutą zyskiwała coraz większą przewagę. Najlepszą okazję by wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie miał Piotr Ruszkul, który został uruchomiony kapitalnym podaniem przez Kryszaka, ale z kilku metrów trafił wprost bramkarza gości - Macieja Krakowiaka. Jednak jak mówi przysłowie: "Co się odwlecze to nie uciecze". W 15. minucie spotkania w polu karnym przyjezdnych został sfaulowany Grzegorz Domżalski i Mariusz Czyżewski z Olsztyna bez zastanowienia wskazał na wapno. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Przemysław Sulej i tym samym lider na zapleczu I ligi wyszedł na prowadzenie.

Kibice zgromadzeni przy ulicy Piłsudskiego na kolejną bramkę nie musieli długo czekać. Niespełna 4. minuty później po dośrodkowaniu Kryszaka z rzutu różnego pięknym uderzeniem głową popisał się Ruszkul i było już 2:0 dla gospodarzy. Dla najlepszego strzelca biało-zielonych było to już trzynaste trafienie w tym sezonie. W odpowiedzi na bramkę Michała Wróbla strzelali odpowiednio Krzysztof Kmieć i Jakub Paździerski jednak uderzenia te nie stanowiły zagrożenia dla bramkarza z Grudziądza. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem grudziądzkiego zespołu, znakomitą akcją popisał się były zawodnik KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Adrian Frańczak, który mimo nacisku dwóch obrońców z Tomyśla nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.

Drugie 45. minut to kontrolowanie przebiegu meczu przez piłkarzy Olimpii. Mimo, iż to zawodnicy z Nowego Tomyśla grali z wiatrem, to nie potrafili stworzyć sobie zbyt wielu dogodnych sytuacji do strzelenia chociażby honorowej bramki. Najlepszą okazję goście mieli w 53. minucie kiedy to "asystę" mógł zaliczyć stoper gospodarzy - Krzysztof Brede, który tracąc piłkę przed własnym polem karnym stworzył niebezpieczną okazję dla podopiecznych Tomasza Leszczyńskiego. Dogodnej sytuacji nie wykorzystał jednak Bartosz Śpiączka.

Kolejne upływające minuty to praktycznie brak groźnych strzałów zarówno z jednej jak i drugiej strony. Marcin Kaczmarek postanowił więc dokonać kilku zmian. Jednym z nowych piłkarzy na boisku był Paweł Kal, który zmienił Domżalskiego. Jak się okazało, były obrońca Korony Kielce odwdzięczył się zdobyciem gola w 84. minucie meczu, gdy przeprowadził indywidualną akcję lewym skrzydłem, następnie wpadł w pole karny gości i mocnym, pewnym strzałem pokonał Krakowiaka. Ostatecznie Olimpia zdobyła kolejne trzy punkty do ligowej tabeli i tym samym umocniła się na fotelu lidera II ligi zmierzając pewnie po upragniony awans.

Olimpia Grudziądz - Polonia Nowy Tomyśl 4:0 (3:0)

1:0 Przemysław Sulej 16'(k)

2:0 Piotr Ruszkul 19'

3:0 Adrian Frańczak 43'

4:0 Paweł Kal 84'

Olimpia: Wróbel - Wacławczyk, Brede, Kowalski, Królak - Frańczak, Białek (71' Kościukiewicz), Domżalski (71' Kal), Kryszak - Sulej (81' Ekwueme), Ruszkul

Polonia: Krakowiak - Pawlaczyk, Ozimek (86' Kolecki), Sidorowicz, Adamczewski - Nowaczyk (46' Śpiączka), Wojciechowski, Wolkiewicz, Kmieć (46' Kraszkowski) - Paździerski, Wicher (74' Korczyński)

Żółte kartki: Nowaczyk, Paździerski, Adamczewski, Sidorowicz (Polonia)

Widzów: 1500

Źródło artykułu: