W Bytomiu pieniądze dodają mocy

Po poprzednim meczu Polonii Bytom z Zagłębiem Lubin, pomocnik zespołu z Olimpijskiej, Marcin Radzewicz przyznał, że z taką grą jaką zaprezentowali jego koledzy, nie mają czego szukać w ekstraklasie. W efekcie zawodnik kolejny pojedynek rozpoczął na ławce rezerwowych.

Spore zaskoczenie przed meczem Ruchu z Polonią wzbudziła nieobecność w wyjściowym składzie pomocnika zespołu z Bytomia - Marcina Radzewicza. Szybki skrzydłowy na plac gry wszedł w drugiej połowie, a w końcówce pojedynku zaliczył asystę przy trafieniu Grzegorza Podstawka.

Po spotkaniu trener gości, Robert Góralczyk nie robił sensacji z nieobecności doświadczonego gracza w pierwszym składzie. - Przecież kiedy wszedł, to przechylił losy meczu. Nie po raz pierwszy Marcin udowodnił, że taka rola może być mu powierzona - tłumaczył szkoleniowiec klubu z Olimpijskiej. - Trzeba mieć atuty ofensywne na ławce i potem je w odpowiednim momencie wypuścić do boju. Mamy taką sytuację, że na boku pomocy mogą zagrać Jarecki, Kobylik, Barcik no i właśnie Radzewicz. Szukamy optymalnego rozwiązania. W mojej opinii na mecz z Ruchem to właśnie było najlepsze wyjście. Przypomnę, że w spotkaniu z Koroną było podobnie, ale indywidualny błąd naszego zawodnika nie pozwolił nam wtedy wykorzystać gola rezerwowego Radzewicza - dodał Góralczyk.

Pomocnik Polonii po spotkaniu nie ukrywał, że cieszy się z wygranej. Radzewicz przyznał, że pewien wpływ na postawę bytomian miały pieniądze, które w minionym tygodniu trafiły na konta piłkarzy. - Samym powietrzem się nie wyżyje. Nie wiadomo jakby nasza gra wyglądała, gdyby pieniądze nie wpłynęły na konta. Cała drużyna jest cierpliwa w niektórych kwestiach. Wiemy jak wszystko wygląda. Działacze jednak muszą robić wszystko, aby pieniądze były na kontach - przyznał doświadczony zawodnik klubu z Bytomia, który odniósł się również do słów działacza Ruchu - Janusza Patermana, który był pewny wygranej Niebieskich. - Zaskoczyły mnie te słowa. Ten mecz sprowadził go na ziemię. Szacunkiem darzę zawodników Ruchu, którzy potrafili wygrać z Legią, a mimo tego do pojedynku z nami podeszli z respektem. Zachowali się jak profesjonaliści - zakończył piłkarz Polonii Bytom.

Źródło artykułu: