- Ten wieczór to historyczny moment dla wszystkich. Wszyscy myśleli, że jesteśmy słabym przeciwnikiem. Udowodniliśmy, że mylili się. Jesteśmy w półfinale, ponieważ ciężko o to walczyliśmy. To wyłącznie nasza zasługa - komentował na gorąco Raul, który zdobył swoją 71. bramkę w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Mimo 33 lat na karku Hiszpan wciąż prezentuje wyborną formę. - Zawsze ciężko trenuje i daję z siebie maksimum dopóki gra sprawia mi przyjemność. Kiedy przestanie - powiem dość - zapewnił.
Raula komplementuje kolega z zespołu, Christop Metzelder. - Nie minął nawet pierwszy sezon jego gry tutaj, a on już jest ikoną i legendą w Gelsenkirchen. Nie tylko strzela gola, ale też znakomicie walczy. Raul to Mr. Champions League - mówi były zawodnik Realu. - Osiągnięcie półfinału to dla nas zupełnie nowe doświadczenie. Dotąd tylko Raul był w tym miejscu. Jesteśmy dumni, że udało nam się dwukrotnie tak wyśmienicie zagrać z Interem - dodaje.
Równie szczęśliwy był Ralf Rangnick. - Co można powiedzieć po takim meczu? W pierwszym spotkaniu zagraliśmy niesamowicie w ofensywie i stworzyliśmy podwaliny pod awans do półfinału. Cieszę się, że zespół wygrał również drugi pojedynek przeciwko obrońcom tytułu. Gdyby policzyć ilość bramkowych okazji, mogliśmy wygrać wyżej - ocenił szkoleniowiec.
Z radości nie posiadał autor zwycięskiej bramki, Benedikt Hoewedes: - Szaleństwo, trudno ubrać to w słowa. Gdyby ktoś powiedział, że dwa razy pokonamy Inter, nie uwierzyłbym. To niesamowite, zwłaszcza że potrafiliśmy ich zdominować. Rozegraliśmy dwa wspaniałe spotkania i teraz będziemy cieszyć się rywalizacją w półfinale. Jaka jest recepta Schalke na sukcesy? - Jesteśmy blisko ze sobą w drużynie. Jeden walczy za wszystkich, a wszyscy za jednego. Gramy z niesamowitą pasją, która wywołuje wiele wrażeń - uważa środkowy defensor.
W rywalizacji o finał na Koenigsblauen czekają już Czerwone Diabły. - United to fantastyczna drużyna. Będzie wielką frajdą móc z nimi zagrać. Nie znam ich ze stadionu, a jedynie z przeszłości z Playstation - śmieje się Hoewedes. - Będzie ciężko, ale wierzymy w nasze możliwości. To zespół z wieloma wyśmienitymi piłkarzami prowadzonymi przez sir Alexa Fergusona, którego bardzo podziwiam - uważa Raul. - W rywalizacji z Man Utd będziemy oczywiście zdecydowanymi outsiderami - realistą pozostaje trener.
Opiekun wicemistrzów Niemiec nie zamierza się poddawać. - Będziemy szukali swoich szans. Póki co koncentrujemy się jednak na naszych zadaniach w Bundeslidze i meczach z Werderem oraz Kaiserslautern - zakończył Rangnick. - Marzymy o finale - to byłoby naprawdę niezwykłe osiągnięcie - dodał Raul.